Gospodarzom spotkania jedynie w pierwszej kwarcie udawało się prowadzić wyrównany bój z mocno zmobilizowanymi rywalami. Dobrze dysponowany był przede wszystkim Sean Mosley, a Kotwica po pierwszej ćwiartce nawet prowadziła.
Mosley cały mecz zakończył z 12 "oczkami" na koncie, ale aż osiem z nich wywalczył w kwarcie otwierającej mecz.
Drugą kwartę Asseco Prokom rozpoczęło od serii punktowej 10:0, a tu ustawiło im mecz. Co prawda kołobrzeżanie w trzeciej kwarcie zdołali nawiązać kontakt, ale w tym momencie trener Kestutis Kemzura rzucił do boju swoje dwie największe gwiazdy, które dotychczas przebywały na parkiecie nieco mniej, niż do tego można było przywyknąć.
Mowa oczywiście o Łukaszu Koszarku oraz Jerelu Blassingamie. Pojawienie się podstawowych obwodowych mistrzów Polski na parkiecie szybko rzuciło się na wynik, bowiem faworyt szybko wypracował sobie kilkanaście punktów przewagi, aby ostatecznie wygrać aż 72:54.
Koszarek, który na parkiecie przebywał głównie w drugiej połowie meczu, uzbierał na swoim koncie 15 punktów, a to dało mu miano najskuteczniejszego koszykarza meczu.
Zawodnicy Kotwicy wynik próbowali ratować rzutami z dystansu, ale wykorzystali tylko 4 z 20 prób.
Mistrzowie Polski wystąpili w Kołobrzegu już bez Juliana Khazzouh, z którym to klub z Trójmiasta postanowił rozwiązać kontrakt.
Kotwica Kołobrzeg - Asseco Prokom Gdynia 54:72 (21:19, 9:17, 14:13, 10:23)
Kotwica: Wojciech Złoty 12, Sean Mosley 12, Corey Jefferson 9, Marko Djuric 7, Grzegorz Arabas 5, Michał Kwiatkowski 4, Jarosław Zyskowski 3, Piotr Niedźwiedzki 1, Rafał Rajewicz 1, Maurice Bolden 0, Krzysztof Urban 0.
Asseco Prokom: Łukasz Koszarek 15, Adam Hrycaniuk 12, Frank Robinson 10, Jerel Blassingame 9, Mateusz Ponitka 8, Robert Witka 7, Piotr Szczotka 4, Rasid Mahalbasic 4, Piotr Pamuła 3, Tomasz Śnieg 0.