Kazimierz Mikołajec (trener KK ROW): Gratuluję Wiśle zwycięstwa. Nie jechaliśmy do Krakowa w roli faworyta, ale powiedziałem moim zawodniczkom, że wynik jest otwarty i trzeba postarać się zaprezentować z jak najlepszej strony. Jeśli chodzi o pozytywy myślę, że trzeba tu zaliczyć fragment trzeciej kwarty kiedy zaczęliśmy nieźle bronić i wyprowadzać kontry. To była nasza jedyna broń, gdyż grając przeciwko Wiśle, która zwykle dobrze spisuje się w defensywie trudno cokolwiek uzyskać atakiem pozycyjnym. Dziękuję zatem dziewczynom za walkę i przy okazji pozwolę sobie powiedzieć, że zwłaszcza w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy należą im się brawa. W sferze finansów bowiem nasz stan jest krytyczny. Jeśli do końca tygodnia nie zapadną korzystne decyzje, prawdopodobnie zakończymy udział w lidze na spotkaniu z Widzewem.
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can - Pack): Mam nadzieję, że ROW zdoła poukładać sobie jakoś swoje sprawy formalne. Życzę mu tego. Jesteśmy profesjonalistami i rozumiemy takie realia. Na temat samego meczu muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z pierwszych 25 minut. Potrafiliśmy wówczas zbilansować obronę oraz atak. Szczególną wagę przykładaliśmy do defensywy, którą notabene wygraliśmy poprzednie spotkanie w Gorzowie. Ta formacja to podstawa jeśli myślimy o dalszych zwycięstwach. Źle natomiast wspominam ostatni kwadrans, gdy nie przyłożyliśmy się na sto procent, marnowaliśmy mnóstwo okazji do zdobycia punktów i popełnialiśmy straty. Mamy zawsze angażować się przez pełne 40 minut. Niemniej jest w porządku. Mamy cztery triumfy w lidze, a wciąż walczymy bez Amerykanek oraz Darii Mieloszyńskiej.
Aleksandra Chomać (zawodniczka KK ROW): Graliśmy falami, a to zdecydowanie za mało by pokonać Wisłę. Ciężko nam przygotowywać się do rywalizacji, myśleć o niej gdy nie wiemy jaka przyszłość czeka nasz klub. Możemy mieć tylko nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie. Gratuluję Wiśle i życzę powodzenia w Eurolidze.
Justyna Żurowska (zawodniczka Wisły Can - Pack): Przykro mi, że nasze przeciwniczki są w takiej sytuacji i to nie pierwsza taka przypadłość w naszej lidze. Rybniczankom udało się w ogóle wystartować, a trzeba pamiętać, że paru innym nie. Wierzę, że mimo wszystko trudno jest podnieść się mentalnie. ROW potrafi grać dużo, dużo lepiej. Nasza obrona rzeczywiście była dobra, ale wśród przeciwniczek często brakowało agresji, gdyż tak naprawdę nie wiadomo o co mają walczyć. Życzę im wszystkiego najlepszego. My na szczęście nie borykamy się z takimi problemami. Skupiamy uwagę na swoich celach.
Dobre dwadzieścia pięć minut - komentarze po meczu Wisła Kraków - ROW Rybnik
Mistrzynie Polski pokonały rybnicki ROW i zachowały status niepokonanych. Jednak w trzeciej kwarcie zanotowały pewien impas, z którego nie był zadowolony ich trener.