Preseason: Popis "trójki" z Miami

Cztery mecze - tyle rozegrała ubiegłej nocy NBA. Najciekawszym spotkaniem był pojedynek [tag=804]Detroit Pistons[/tag] z aktualnymi mistrzami ligi, [tag=801]Miami Heat[/tag].

Starcie w Miami nie było szczególnie zacięte. Kibice nie mogli więc cieszyć się z podnoszących ciśnienie krwi ostatnich minut. Nikt ze zgromadzonych w American Airlines Arena jednak nie narzekał. Miejscowi Heat bez trudu pokonali Pistons i zrobili to w iście mistrzowskim stylu.

Już od pierwszego gwizdka inicjatywa należała do gospodarzy, a akcje, które przyszło oglądać kibicom zapadną im w pamięci na długie lata. Małe prowadzenie 6:0 po dwóch minutach zmieniło się na 61:34 po połowie spotkania i w 105:78 na jego zakończenie. Przez pierwszą połowę, Żar notował również 55% skuteczność z gry.

Najlepiej w popisowej grze a'la "Showtime", spisywało się oczywiście tzw. "Wielkie Trio" z Miami, czyli Dwyane Wade, Chris Bosh i LeBron James. W tej samej kolejności rozłożyły się ich wyniki punktowe - 21, 17 i 13. D-Wade wyglądał na w pełni zdrowego, choć w jego oficjalnym statusie wciąż widnieje "Rehabilitacja po operacji". Latem tego roku, obrońca Heat przeszedł operację kolana, która wykluczyła go z gry podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

Cała trójka zanotowała zresztą, łącznie, 19/31 z gry, 14 asyst i 13 zbiórek. Ekipa z Detroit nie miała na tę wszechstronność żadnej odpowiedzi, o czym mówił nawet trener Tłoków. - Heat to wspaniały zespół, ze świetnym trenerem, wyjątkowymi graczami i dobrym systemem gry. Nie potrafiliśmy wygrać, ale wynieśliśmy z tego spotkania masę doświadczenia - wyjaśniał Lawrence Frank.

W drużynie pokonanych najlepszy występ zaliczył drugoroczniak, Brandon Knight. Rozgrywający zanotował 12 oczek, 5 zbiórek i 4 asysty.

Kibice Pistons mieli też swoją chwilę strachu. Po niecałych dwóch minutach gry, parkiet opuścić musiał Corey Maggette. Zawodnik nie wrócił już do spotkania, jednak po chwili okazało się, że jedynie naciągnął on łydkę i fani mogli odetchnąć z ulgą.

Miami Heat - Detroit Pistons 105:78 (27:11,34:23,34:26,10:18)
Heat: Wade 21, Bosh 17, James 13
Pistons: Monroe 15, Knight 12, Drummond 9

Pozostałe mecze:

Milwaukee Bucks - Memphis Grizzlies 94:99
(18:26, 31:24, 19:28, 26:21)
Bucks: Ellis 20, Jennings 19, Ilyasova 11
Grizzlies: Conley 20, Gay 20, Speights 16 (11 zb)

Atlanta Hawks - New Orleans Hornets 97:68
(23:26,17:14,26:7,31:21)
Hawks: Smith 16, Morrow 15, Harris 14
Hornets: Davis 19, Rivers 11, Roberts 10

Brooklyn Nets - Boston Celtics 115:85
(15:27,29:32,26:25,15:31)
Nets: Lopez 14, Johnson 11, Williams 10
Celtics: Pierce 18, Lee 18, Terry 15

Komentarze (5)
zena111
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
witam poprawcie wynik Celtów z Netsami bo jest odwrotnie a jak już pisać to nie tylko o meczu Miami pozdrawiam 
avatar
Romano
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miami ma z roku na rok silniejszy skład i nie widzę dla nich rywala. Może Lakers lub OKC ale głównym faworytem na mistrza są Heat. 
luksin
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
miami czeka w tym roku ciezkie zadanie...oklahoma ,jeziorowcy i boston nie beda chlopcami do bicia dla zarow:)...stawiam raczej na to ze w tym roku bedzie im bardzo trudno o final:) 
avatar
Pruchin
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki to ciekawy mecz? Heat przeciwko słabym Tłokom.