Przed rozpoczęciem 4. kolejki TBL Start Gdynia był jedną z trzech drużyn bez wygranej. W sobotnie popołudnie podopieczni Davida Dedka dzięki kapitalnej pierwszej połowie zwyciężyli wyżej notowany AZS Koszalin.
Gdynianie rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia i pierwszą kwartę wygrali różnicą aż 16 punktów. Nie mogło być jednak inaczej, skoro gospodarze notowali skuteczność na poziomie 65 proc., a koszalinianie trafili ledwo co czwarty rzut.
W drugiej kwarcie Start prowadził nawet 47:24 i nikt nie spodziewał się, że w tym meczu będę jeszcze jakiekolwiek emocje, zwłaszcza, że fatalnie w pierwszej połowie spisywał się amerykański duet AZS Jeff Robinson - Sek Henry - 0/8 z gry!
Ten pierwszy "obudził się" w trzeciej kwarcie i w ciągu siedmiu minut zdobył 10 punktów, doprowadzając do stanu 57:53. Cały czas wysoki poziom prezentował Łukasz Wiśniewski, co dawało gościom nadzieje na korzystny rezultat.
Koszalinianie w czwartej kwarcie zanotowali serię 11:0 i w pewnym momencie przegrywali już tylko 73:74, lecz ostatnie dziewięć punktów tego dnia zdobyli miejscowi.
20 oczek dla zwycięzców uzbierał Michał Jankowski a double-double popisał się Robert Rothbart, autor 14 punktów i 11 zbiórek.
Start Gdynia - AZS Koszalin 83:73 (28:12, 19:17, 17:24, 19:20)
Start:
Michał Jankowski 20, Robert Rothbart 14 (11 zb), Grzegorz Mordzak 11, Sebastian Kowalczyk 11, Tomasz Wojdyła 8, Patryk Pełka 5, Maciej Kucharek 5, Jarosław Mokros 4, Marcin Malczyk 3, Tomasz Andrzejewski 2.
AZS: Łukasz Wiśniewski 22, Jeff Robinson 13, Paweł Leończyk 9, Darrell Harris 8 (10 zb), Michael Kuebler 7, Sek Henry 6, Bartłomiej Wołoszyn 5, Robert Skibniewski 3, Rafał Bigus 0, Artur Mielczarek 0.