- Teraz jedziemy do Włocławka, nikomu kto zna się na koszykówce nie muszę tłumaczyć, z kim będziemy grali - mówił po spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk kapitan radomian, Piotr Kardaś. - Trzeba ciężko przepracować tydzień, podjąć walkę i robić malutkie kroczki - podał receptę na sukces w starciu w Hali Mistrzów.
Cel udało się osiągnąć. Sobotnią wygraną nad Anwilem (65:63) radomska Rosa zdobyła pierwszy, historyczny komplet punktów w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Po zakończeniu spotkania dużo powodów do radości miał Hubert Radke, najskuteczniejszy zawodnik meczu. Swoją przygodę z koszykówką rozpoczynał przecież we Włocławku.
Zdaniem podkoszowego beniaminka ekstraklasy, główną przyczyną wygranej jego zespołu było podejście mentalne. - Byłem zmotywowany, ponieważ brakowało nam tego zwycięstwa. Wszyscy byli zdeterminowani i bardzo dobrze przygotowani - podkreślił na pomeczowej konferencji prasowej.
Do minionego weekendu radomska ekipa zanotowała trzy porażki. - Frycowe już zapłaciliśmy. Potrzebowaliśmy impulsu, pewnego przełamania - zaznaczył Hubert Radke. - Przez cały mecz utrzymywaliśmy koncentrację. W końcówce ona trochę uciekła, być może trochę przestraszyliśmy się tego, że ten mecz tak łatwo można wygrać. Na szczęście udało się dowieźć korzystny wynik do końca - dodał.