Kolejne double-double Gortata, blamaż Suns

Kolejną bolesną porażkę w trwającym sezonie zanotowała drużyna Phoenix Suns. Fatalna obrona i brak pomysłu w ofensywie sprawiły, że obecni mistrzowie NBA z Miami wygrali różnicą aż 25 punktów!

Marcin Gortat spędził na parkiecie 27 minut. W tym czasie oddał 10 rzutów z gry i  2 wolne. W sumie trafił do kosza sześć razy, natomiast podczas wykonywania  rzutów osobistych mylił się dwukrotnie. To dało mu ostatecznie 12 punktów na koncie. Polak, mimo solidnego rywala pod koszem w postaci Chrisa Bosha, zdołał zebrać również 13 piłek, w tym pięć w ataku! Do tego dorzucił jeszcze dwa bloki.

Najbardziej niepokoi jednak fakt, że Marcin dostał w całym meczu zaledwie kilka piłek. Na pierwszy rzut oka widać, że Goran Dragić na razie nie daje rady zastąpić dawnego rozgrywającego Suns - Steve'a Nasha. Gortat przekonał się o tym na własnej skórze i to właśnie w spotkaniu przeciwko Heat.

Mistrzowie NBA od pierwszych do ostatnich minut kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i rozdawali przysłowiowe karty. Gospodarze okazali się lepsi we wszystkich czterech kwartach, a rywala " dobili " już w trzeciej odsłonie, zaliczając run 13-0. W tym okresie dwie trójki trafił Mario Chalmers, a jedną dorzucił niezawodny LeBron James.

Phoenix Suns grali bardzo słabo. W ich poczynaniach widać było ogromny chaos, a szczelna, dobra obrona, praktycznie nie istniała. Braki w defensywie odrabiali raz po raz skutecznymi akcjami w ataku, lecz skończyło się to bardzo szybko.

"Żar" do zwycięstwa poprowadził MVP poprzedniego sezonu, który w całym spotkaniu zdobył 23 punkty i miał 11 zbiórek. 15 "oczek" z ławki dorzucił Ray Allen, a James Jones w 4 minuty zdobył 6 punktów.

W ostatnich minutach, kiedy wynik spotkania był już przesądzony, obaj trenerzy wypuścili na parkiet graczy rezerwowych. Pierwsze punkty w karierze zdobył choćby Luke Zeller. Po stronie Suns, oprócz Gortata, najlepiej spisywał się Shannon Brown, autor 18 punktów.

Kluczem do zwycięstwa w tym meczu były z pewnością rzuty trzypunktowe, których gospodarze z Florydy trafili aż 15 na 26 oddanych!

Dla "Słońc" jest to już 3 porażka w sezonie. Kolejną szansę na rehabilitację drużyna Marcina Gortata, mieć będzie 7 listopada w starciu z Charlotte Bobcats.

Miami Heat - Phoenix Suns 124:99 (34:25, 31:28, 33:21, 26:25)

Heat: James 23, Wade 22, Bosh 18, Allen 15, Haslem 12, Chalmers 9.
Suns: Brown 18, Scola 15, Dragic 13, Gortat 12, Morris 9.

Komentarze (17)
mochi
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wychodzą im te pic and rolle z Dragiciem i to niestety we wszystkich 3 meczach które widziałem w tym sezonie i nie wygląda to dobrze. Mimo to Marcin jako jeden z nielicznych w Suns może zal Czytaj całość
avatar
DamianCKM
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słońca bezradne... 
avatar
Thorn86
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaj będą tak dalej grali jak grają to w tym sezonie nic z nich nie będzie. 
avatar
Raf123
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Suns niestety to słaby zespół. Strata Nasha to duże osłabienie dla nich. W tym sezonie będą na dnie szorować! Play off nie dla nich! 
Mr JW
6.11.2012
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Bardzo namiętnie śledziłem kiedyś NBA. Ale to było za czasów gdy grał Jordan, Pipen, Barkley, Malone... To było naprawdę coś. Aż się chciało noce zarywać dla nich.
Odchodzą starzy, pojawiają s
Czytaj całość