Marcin Stefański jest jednym z najtwardszych zawodników w Tauron Basket Lidze. W niedzielnym meczu przeciwko Turowowi Zgorzelec znów walczył ostro o każdą piłkę na parkiecie. Podczas jednego ze starć został uderzony przypadkowo przez Aarona Cela w twarz i stracił przedniego zęba. - Szedłem na zbiórkę i zostałem przypadkowo uderzony przez Aarona Cela. Przeprosił mnie po meczu, więc sytuacja jest wyjaśniona - relacjonuje gracz Trefla.
Mimo to Stefański kontynuował swoją grę w niedzielnym meczu. Jak sam mówi taka sytuacja nie była dla niego nowością. - To nie jest taka ciężka kontuzja, jakby się wydawało. Śmiesznie człowiek wygląda, jak nie ma jedynki. To już nie pierwszy raz straciłem tego zęba. Nie bolało, ale na pewno ładnie to nie wygląda - dodaje Stefański.
W poniedziałek skrzydłowy Trefla przeszedł drobny zabieg stomatologiczny i nie ma żadnych przeciwwskazań co do jego występu w środowym spotkaniu przeciwko Galatasaray Stambuł.
Mimo tego gracz Trefla nie planuje zakładać specjalnego ochraniacza na zęby w kolejnych spotkaniach. - Próbowałem, ale nie za bardzo mi to wychodzi. Ciężko mi się grało, więc nie planuję znów zakładać ochraniacza na zęby - podkreśla Stefański.
HEJ TREFL!!!