Trefl przed spotkaniem: Presja jest po stronie Galatasaray
Sopoccy koszykarze zgodnie potwierdzają, że do środowego spotkania z Galatasaray Stambuł podchodzą bez większej presji. Jednakże zgodnie potwierdzają, że to Turcy będą zdecydowanym faworytem meczu.
Pierwszym przeciwnikiem sopocian w rozgrywkach EuroCup będzie Galatasaray Stambuł. Turcy od jakiegoś czasu budują swoją potęgę. W ubiegłym sezonie rywalizowali w Eurolidze, w której udział zakończyli na fazie Top16, a awans do ćwierćfinału przegrali przez gorszy o sześć punktów bilans bezpośrednich meczów z Olympiakosem Pireus, notabene późniejszym triumfatorem Euroligi.
Sopocianie zdają sobie sprawę z siły zespołu tureckiego. - To bardzo dobry zespół. Wygrywa z zespołami z Euroligi. Te nazwiska w drużynie ze Stambułu robią wrażenie, są od nas wyżsi, silni fizycznie, bardziej doświadczeni. Nie ma jednak się czego bać i musimy spróbować zagrać swoje. Trener powiedział nam jasno, że możemy ten mecz wygrać, jeśli będziemy realizować swoje założenia taktyczne - twierdzi Piotr Dąbrowski, gracz Trefla Sopot.
Sopocianie wracają do elity - zapowiedź meczu Trefl Sopot - Galatasaray Stambuł
Trener Żan Tabak wielką uwagę poświęca analizie wideo gry zespołu ze Stambułu. Sopocianie jeszcze podczas porannej sesji środowej będą analizować tureckiego przeciwnika. - W środę jeszcze raz obejrzymy mecz z udziałem Galatasaray Stambuł i postaramy się dowiedzieć czegoś więcej - dodaje Dąbrowski.
Gracze z Trójmiasta zgodnie podkreślają, że ich atutem w rywalizacji z Galatasaray może być brak jakiejkolwiek presji ze strony działaczy klubu. - Tak naprawdę gramy bez żadnej presji z jedną z najlepszych drużyn w tych rozgrywkach. Oni dysponują bardzo dużym budżetem. W lidze tureckiej zajmują pierwsze miejsce, wygrali z Fenerbache, Efesem Pilsen - twierdzi z kolei Marcin Stefański, skrzydłowy Trefla Sopot.
W rozgrywkach Tauron Basket Ligi sopocianie radzą sobie bardzo dobrze, po sześciu kolejkach są liderem tabeli. Jednakże starcie z Galatasaray będzie najtrudniejszym spotkaniem w tym sezonie dla podopiecznych Żana Tabaka. - W Polsce pokazaliśmy, że w tym sezonie jesteśmy liczącym się zespołem. Teraz chciałbym bardzo by na arenie międzynarodowej zafunkcjonować całkiem przyzwoicie. Znamy swoją wartość i zrobimy wszystko by powalczyć - ocenia Filip Dylewicz, kapitan Trefla Sopot.