Arvydas Macijauskas, wychowanek Neptunasa Kłajpeda, to gracz wyjątkowo uzdolniony strzelecko. Najpierw swoje nieprzeciętne zdolności prezentował w rodzimej lidze broniąc barw Neptunasa i w późniejszym czasie Lietuvosu Rytas Wilno. Gdy w roku 2003 zamienił Litwę na Hiszpanię i przeniósł się do TAU Ceramiki Vitoria, zadawano sobie pytanie czy podoła. Litwin rozwiał wszystkie wątpliwości i przez dwa sezony był pierwszym strzelcem zespołu ze średnią prawie 18 punktów na mecz.
Następnie mierzący 192 cm zawodnik został zwerbowany przez New Orleans / Oklahoma City Hornets w roku 2005. Wydawało się, iż kariera gracza została wreszcie skierowana na właściwe tory. Nic bardziej mylnego. Nie dość, że Litwin nie mógł się odnaleźć w nowych realiach i na parkietach NBA wystąpił tylko w 19 spotkaniach, to zaczął miewać problemy ze stopą.
Słabe występy i niepokojąca stopa nie przeszkodziły jednak zawodnikowi w parafowaniu rok później kontraktu z Olympiakosem Pireus. Włodarze greckiego klubu liczyli, że Macijauskas będzie jednym z liderów świeżo budującej się potęgi. Niestety po raz kolejny koszykarz zawiódł, choć tym razem nie było to zależne od niego. Jeszcze w okresie przygotowawczym, w trakcie meczu sparingowego, Litwin doznał groźnej kontuzji ścięgna Achillesa. Choć pierwsze prognozy mówiły tylko o naderwaniu, ostatecznie okazało się ono całkowicie zerwane i przymusowa przerwa zwiększyła się do ponad sześciu miesięcy.
Poprzedni sezon także nie był najlepszy dla rzucającego obrońcy. Wystąpił on w zaledwie 22 grach w całym sezonie, gdyż niemalże bez przerwy zmuszony był składać wizyty w gabinecie lekarskim z powodu różnych urazów.
Gdy wszystko wydawało się być opanowane, Macijauskasa ponownie dopadł wielki pech. Odezwał się dawny uraz stopy, który dokuczał mu już w roku 2005, niestety tym razem w spotęgowanej formie. Litewski supersnajper uległ kontuzji pęknięcia kości stopy. Tym samym koszykarz Olympiakosu będzie musiał pauzować minimum kilka tygodni, choć niektóre prognozy mówią o nawet trzy- lub czteromiesięcznej przerwie.
Póki co nie wiadomo, czy włodarze greckiego klubu zdecydują się na rozwiązanie kontraktu z wiecznie kontuzjowanym koszykarzem.