Nieskuteczny Gortat, Lakers pokonali Suns

Tylko sześć punktów miał Marcin Gortat w przegranym starciu Phoenix Suns z Los Angeles Lakers. Słońca poległy 102:114, a 31 oczek wywalczył Kobe Bryant.

Piątkowy mecz nie należał do najlepszych w wykonaniu Marcina Gortata. Polak spędził na parkiecie niecałe 28 minut, w czasie których wykorzystał tylko trzy z ośmiu prób z gry. Dał to sześć punktów, najmniej ze wszystkich zawodników pierwszej piątki. Nasz rodak na swoim koncie zanotował także osiem zbiórek, dwa bloki, asystę oraz przechwyt.

Słońca w drugiej kwarcie prowadziły w Staples Center nawet 55:50, a w trzeciej odsłonie po trafieniu Gortata było jeszcze remisowo po 84. Jeziorowcy zdobyli jednak kolejne 12 punktów i na dobre odskoczyli ekipie Alvina Gentry'ego.

31 punktów dla zwycięzców uzbierał Kobe Bryant a 22 dołożył Metta World Peace (Ron Artest), który trafił pięć trójek.

Wśród pokonanych najlepiej spisał się Goran Dragić, który do 22 punktów dołożył również siedem asyst. 18 oczek i osiem zbiórek zanotował z kolei Luis Scola.

Lakers wywalczyli aż 114 punktów i zaprezentowali skuteczną grę w ofensywie, co jest cechą charakterystyczną stylu gry Mike'a D'Antoniego, nowego szkoleniowca Lakers. Były trener m.in. Phoenix Suns powraca do zdrowia po operacji kolana i już wkrótce zasiądzie na ławce Jeziorowców.

Słońca przegrały cztery z pięciu meczów na wyjeździe i z bilansem 4-6 zajmują 14., przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Już w sobotę Phoenix podejmie mistrzów ligi, Miami Heat.

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 114:102 (35:30, 27:27, 30:27, 22:18)
(K. Bryant 31, M. World Peace 22, D. Howard 18 (12 zb) - G. Dragic 22, L. Scola 18, M. Beasley 14)

Komentarze (7)
avatar
szyna83
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bez rozgrywającego ciężko o poukładaną koszykówkę. No niestety ale Dragica bardziej interesuje zdobywanie punktów niż rozgrywanie 
avatar
MarioPuccini
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra Phoenix wyglądała dzisiaj jak nasze mecze kiedyś w podstawówce.Chaos i improwizacja. 
avatar
De Puta Madre
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I cały czas mówię i będę powtarzał, że brak efektowności w grze Marcina powoduje, że czuje się on nie pewnie i gra ogromny piach w tej chwili... Nie ma poczucia własnej wartości. No ale cóż, zo Czytaj całość
avatar
paawloo123
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Nic się nie stało Marcin jeszcze nie raz pokarze klase. 
avatar
KB24
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Lakersi rozkręcają się, wróci Steve i będzie jeszcze lepiej. Kwestia tego żeby wszystko poukładali w zespole. Co do meczu no to podkoszowi Lakers pokazali Marcinowi miejsce w szeregu.