W sobotę koszykarze Startu Gdynia pokonali Rosę Radom 63:61. Patryk Pełka zdobył 12 punktów i miał 6 zbiórek. Obok Grzegorza Mordzaka był najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie Davida Dedka. Dla gdynian było to drugie zwycięstwo w sezonie. - Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa. Ta wygrana doda nam przysłowiowych skrzydeł i mam nadzieję, że dzięki niej wkroczymy na dobrą drogę. Ciężko trenujemy na treningach i efekty po prostu widać - twierdzi 23-letni gracz Startu.
Gdynianie praktycznie przez cały mecz prowadzili i nadawali ton wydarzeniom na parkiecie, ale w końcówce się nieco pogubili. - W końcówce wkradła się nutka dekoncentracji, nerwowości. Popełniliśmy dwie głupie straty, ale udało nam się dowieść to zwycięstwo do końca - dodaje Pełka.
Podczas spotkania 23-letni gracz Startu popisał się kilkoma efektownymi wsadami, co podrywało na nogi nieliczną zgromadzoną publiczność na trybunach. - Jak mam wolną drogę do kosza to korzystam z okazji. To pobudza zespół i wszyscy się wówczas nakręcają - podkreśla Pełka.
Na trybunach obecni byli m.in. zawodnicy Asseco Prokomu Gdynia - Mateusz Ponitka oraz Piotr Pamuła, którzy wspierają swoich byłych kolegów z Politechniki Warszawskiej. - Chłopcy z Asseco Prokomu Gdynia nas wspierają, dają cenne wskazówki. Są nieco bardziej doświadczeni poprzez swoją grę w Eurolidze - twierdzi gracz Startu Gdynia.
Pełka jest bardzo zadowolony z tego, że ma możliwość regularnej gry w Starcie Gdynia. - Być może w przyszłości przyjdzie na to czas, że będę grał w Eurolidze. Na razie gram w Starcie i jestem z tego bardzo zadowolony. Cieszę się, że pomału zaczynamy odnosić zwycięstwa i oby tak dalej - kończy 23-letni gracz.