Budimpex-Polonia Przemyśl przegrała w derbach Podkarpacia z NETO PTG Sokołem Łańcut. Goście bardzo źle weszli w mecz, co sprawiło, że ciężko było im wrócić do walki o zwycięstwo. - Źle zaczęliśmy i tak naprawdę nie mam pojęcia, z czego to mogło wynikać. O naszej porażce zdecydowała fatalna skuteczność. Zagraliśmy na bardzo słabym procencie, ciężko w takiej sytuacji wygrać mecz. Szwankowała także nasza obrona, co gospodarze umieli wykorzystać - analizuje Dariusz Wyka.
Mimo porażki podkoszowy drużyny trenera Mariusza Zamirskiego uważa, że można doszukać się pewnych pozytywów. - Nie był to aż taki zły mecz w naszym wykonaniu, dobre fragmenty też się przeplatały w grze. To na pewno cieszy, i mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej. Musimy grać przede wszystkim równo przez całe spotkanie. Ze swojej gry nie jestem do końca zadowolony. Oceniam ją co najwyżej średnio. Dużo do poprawy po tym meczu jeśli chodzi o mnie. Przede wszystkim muszę lepiej grać w obronie, ale nie tylko. Wiele innych rzeczy potrafię wykonywać dużo lepiej.
Przed Polonią kolejne starcie derbowe. Już w środę na własnym parkiecie koszykarze z Przemyśla podejmować będą PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno. - To będzie kolejny ciężki mecz. Na pewno u siebie chcemy wygrać i postaramy się zagrać jak najlepiej. Musimy być konsekwentni i pokazać dobrą grę w obronie. Musimy także zdecydowanie poprawić skuteczność. Trzeba podejmować na parkiecie lepsze decyzje, wtedy jakość naszej gry będzie dużo lepsza, i jestem pewien, że wrócimy na właściwe tory - mówi Wyka.
Były zawodnik Siarki Jezioro Tarnobrzeg zaznacza, że pojedynki derbowe różnią się od normalnych meczów ligowych. - To nasze drugie starcie derbowy w ciągu paru dni. Na pewno nie są to zwykłe potyczki. Są w pewien sposób szczególne, bo drużyny chcą pokazać, kto jest najlepszy w regionie. To sprawia, że mecze są bardzo ciekawe i jest bardzo emocjonujące widowisko. Wiemy już sporo o rywalach, graliśmy z nimi na turnieju w Tarnobrzegu. Na pewno ich atutem jest to, że grają bardzo szybką koszykówkę. Jednak to my gramy u siebie i chcemy to wykorzystać - kończy gracz Polonii Przemyśl.