Przyjezdni z Kutna od pierwszych minut postawili na mocną grę w obronie, momentami czyniąc to nawet na połowie rywala. Grzegorz Małecki zdobył pierwsze punkty dla swojej drużyny, ale później zanotował dwa szybkie faule, przez co trener posadził go na ławce. Co ciekawe, wychowanek ostrowskiego klubu, a obecnie zawodnik Polfarmexu, w środowym spotkaniu na parkiecie już się nie pojawił! W pierwszych akcjach z bardzo dobrych podań kolegów korzystał Wojciech Żurawski. Podkoszowy Stali już po kilku pierwszych minutach miał na swoim koncie 8 "oczek", a miejscowi zaliczyli serial 11 punktów z rzędu. Goście kompletnie nie radzili sobie z rzutami do kosza, zdobywając w pierwszej kwarcie zaledwie osiem punktów.
Drużyna z Kutna rozpoczęła drugą odsłonę od trzech skutecznych akcji, co momentalnie zniwelowało przewagę gospodarzy. Pierwsze punkty dla Stalówki dopiero po niespełna czterech minutach zdobył Marek Szumełda-Krzycki. Rozgrywający miejscowych chwilę później został jednak w kontrowersyjny sposób wyrzucony z boiska, co bardzo osłabiło rotację drużyny z Ostrowa w późniejszych fragmentach meczu. Sędziowie postanowili ukarać młodego zawodnika faulem technicznym za komentowanie ich decyzji.
- To była dla mnie dziwna decyzja. Po odgwizdanym faulu, spytałem trenera Czaję za co otrzymałem przewinienie.Wtedy sędzia, który stał z boku ukarał mnie przewinieniem technicznym - komentował to wydarzenie na gorąco już po spotkaniu sam zainteresowany.
Po zmianie stron torpedującym atakiem popisała się drużyna z Kutna. Przyjezdni grali bardzo dobrze i skutecznymi rzutami rozbijali ostrowską strefę. Polfarmex po trójce Wojciecha Glabasa niespodziewanie prowadził już 49:39.
W decydującej odsłonie świetną zmianę dał Mateusz Zębski. Skrzydłowy spędził na parkiecie 10 minut, zdobywając w tym czasie 10 "oczek", 2 asysty i 3 przechwyty! Chociaż ostrowski zespół starał się ze wszystkim sił dogonić rozpędzonego rywala, to w końcówce to goście zachowali zimną głowę i celnymi rzutami przypieczętowali dziewiąte zwycięstwo w sezonie. Stalówka w końcówce po punktach, wspomnianego wyżej Zębskiego, doprowadziła nawet do stanu 64:70, ale w ostateczności zabrakło wykończenia w kolejnych akcjach. Polfarmex po tym spotkaniu zasiądzie więc samodzielnie na fotelu wicelidera.
Kluczem do zwycięstwa okazała się trzecia kwarta, którą drużyna z Kutna zwyciężyła aż 25:11. Stalówce nie można odmówić jednak wielkiego zaangażowania i serca zostawionego na parkiecie. Przyjezdnych do końcowego triumfu poprowadził Hubert Mazur, autor 13 punktów (3/6 za 3) i 9 zbiórek. Duży wkład w to zwycięstwo miał również Wojciech Glabas, który zaaplikował rywalom 17 "oczek", do czego dorzucił jeszcze 6 zbiórek i 2 bloki.
-Początek meczu nie ułożył się dla nas, a chłopacy mieli chyba jeszcze w pamięci mecz ze Śląskiem. Na szczęście, od drugiej kwarty dobrze funkcjonowała nasza obrona i mieliśmy, zwłaszcza po przerwie dobrą skuteczność rzutów z dystansu - podsumował środowe spotkanie trener przyjezdnych, Jarosław Krysiewicz.
Po stronie gospodarzy niezłe spotkanie rozegrał Wojciech Żurawski i Łukasz Olejnik.Ten pierwszy z 13 punktami na koncie był najlepszym strzelcem swojej drużyny. "Olej" zdobył natomiast 10 punktów i 9 zbiórek. Marcin Dymała uzbierał 12 punktów i 6 zbiórek, ale niestety trafił zaledwie 5 na 13 rzutów z gry. Po tym spotkaniu można powiedzieć, że "Stalówce" zabrakło rasowego rozgrywającego, który poprowadziłby grę w trudnych momentach.
BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. - AZS WSGK Polfarmex Kutno 70:77 (18:8, 14:21, 11:25, 27:23)
Stal: Żurawski 13, Dymała 12, Olejnik 10, Zębski 10, Szawarski 8, Szumełda-Krzycki 6, Kaczmarzyk 4, Dębski 4, Dryjański 2, Chmielarz 1, Kałowski 0
WSGK: Glabas 17, Mazur 13, Bręk 11, Dłuski 11, Jakóbczyk 8, Kwiatkowski 6, Trepka 4, Szwed 4, Małecki 2, Rduch 1
Inna sprawa, że przy obecnej degrengoladz Czytaj całość