Krzysztof Szubarga: Przez trzy kwarty graliśmy ospale

W Pucharze Polski Krzysztof Szubarga imponuje formą - w środę potwierdził skuteczność aplikując 18 punktów i osiem asyst Enerdze Czarnym. Dzięki jego grze Anwil jest w dobrej sytuacji przed rewanżem.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Po trzech kwartach środowego meczu z Energą Czarnymi Słupsk Krzysztof Szubarga miał na swoim koncie dziewięć oczek, choć i tak swoją grą imponował od samego początku - do tego momentu rozdał bowiem sześć asyst. Anwil Włocławek prowadził wówczas 62:60, lecz nieznaczna zaliczka nikogo nie satysfakcjonowała, wszak dwa punkty przed rewanżem w Słupsku to żaden atutu.

- Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale na pewno musimy wyciągnąć wnioski z naszej gry, bo przez trzy kwarty graliśmy po prostu bardzo ospale. Czarni kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a my chyba byliśmy myślami już przy sobotnim meczu z AZS Koszalin, który jest dla nas bardzo istotny - tłumaczył kapitan włocławskiej drużyny.

- Wystarczyło jednak tylko dziesięć minut sprężenia, dziesięć minut szybszej gry, paru kontr i wynik jest zdecydowanie korzystniejszy - dodawał Szubarga, który w ostatniej kwarcie zdobył dziewięć z 24 punktów zespołu, dwukrotnie rzucając w tym czasie za trzy, a także dołożył dwie asysty. Gospodarze ostatecznie pokonali słupszczan 86:74 i są faworytem przed przyszłotygodniowych rewanżem.

- Na pewno to będzie bardzo trudny mecz, bo choć 12 punktów przewagi to nie jest tak mało, to jednak zdecydowanie lepiej byłoby, gdybyśmy wygrali to spotkanie różnicą na przykład 20 punktów - śmiał się Szubarga, dodając - Trzeba się cieszyć z tego co się ma, na chwilę obecną to my jesteśmy bliżej gry w kolejnej rundzie, ale w Słupsku nic nam nikt nie za darmo.

Jeśli Szubarga nadal będzie kontynuował dobrą passę, włocławianie mogą być spokojni o wynik. W obecnych rozgrywkach Intermarche Basket Cup 28-latek zdobywa przeciętnie 18 punktów i 7,6 asysty, zaś w Tauron Basket Lidze - 11,5 punktu i 5,3 asysty.

Niewiele zabrakło Krzysztofowi Szubardze do double-double Niewiele zabrakło Krzysztofowi Szubardze do double-double
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×