Adam Hrycaniuk w znacznym stopniu przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny w niedzielnym spotkaniu. Popularny "Bestia" zaliczył double-double (12 punktów, 10 zbiórek). Po spotkaniu Hrycaniuk był zadowolony ze swojego występu. - Cieszę się ze swojej zdobyczy, ale nie miałaby ona zupełnie żadnego znaczenia gdybyśmy tego meczu nie wygrali - stwierdził gdyński środkowy.
To niedzielne spotkanie szczęśliwie ułożyło się dla gdynian, którzy praktycznie przez cały mecz musieli gonić swoich rywali z Sopotu. Dopiero na 1,8 sekundy przed końcem meczu Asseco Prokom po dwóch rzutach Jerela Blassingame'a wyszedł na prowadzenie 82:81, którego nie oddał do samego końca. - Goniliśmy Trefla przez całe spotkanie wykorzystując błędy przeciwników. Mieliśmy trochę szczęścia, ale to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne - relacjonuje gracz z Gdyni.
Zawodnik mistrza Polski liczy, ze dzięki tej wygranej jego drużyna pójdzie za ciosem i zacznie lawinowo zwyciężać w polskiej lidze. - Liczymy, że ta wygrana tchnie w nas wiarę, która została nieco zachwiana po ostatnich porażkach z Anwilem czy w Słupsku. Widać poprawę w naszej grze. Jest to powiew optymizmu i wierzę, że będzie już tylko lepiej - podkreśla środkowy z Gdyni.
Hrycaniuk podkreśla, że bardzo dobrze współpracuje mu się z innym wysokim graczem Asseco - Rasidem Mahalbasiciem. - Cieszy dobra gra Rasida, który udowadnia innym to, co ja wiem odkąd rozpocząłem z nim treningi. Jeśli poprawi kilka elementów w obronie i w pełni zrozumie naszą strategię, będzie jeszcze lepszy. Fajnie, że tworzymy mocny kolektyw pod koszem i mam nadzieję, że zostanie tak do końca - dodaje Hrycaniuk.