Franz Astoria zagra bez swojego lidera

Bez swojego lidera Mateusza Bierwagena będą musieli sobie radzić w najbliższym spotkaniu koszykarze pierwszoligowej Franz Astorii Bydgoszcz.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

To skutek otrzymanego w Szczecinie trzeciego przewinienia technicznego w tym sezonie. Zawodnik podobno wzburzył się na fatalną pracę sędziów. Również zdaniem bydgoskich kibiców ich praca odbiegała od normalności. Właśnie przez to zespół beniaminka będzie poważnie osłabiony podczas najbliższego pojedynku z MOSiR-em Krosno. A dochodzą do tego różne inne urazy.

- Sytuacja nie jest najlepsza - ocenia krótko trener Jarosław Zawadka. - Na szczęście większość kontuzjowanych ostatnio zawodników powinna do soboty się wykurować. Najgorzej sytuacja ma się z Piotrkiem Robakiem i Adrianem Andryańczykiem, który dostał tydzień wolnego. Już w Szczecinie bardzo brakowało nam rotacji w składzie. Teraz w sobotę powinno być z tym już znacznie lepiej.

Jak by tego było mało, to na meczu z AZS Radex Szczecin podczas walki o piłkę rozcięcia łuku brwiowego doznał środkowy Wojciech Fraś. On jednak też powinien być gotowy do gry z zespołem z Podkarpacia. - Jednak gdy dodamy do tego absencję Mateusza Bierwagena, to czeka nas niezwykle trudne zadanie. Jestem jednak dobrej myśli, bo nieraz już musieliśmy radzić sobie w podobnych sytuacjach - zakończył Zawadka.

Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie w II lidze przez kilkanaście tygodni bydgoska drużyna musiała radzić sobie bez swojego lidera Doriana Szyttenholma. Franz Astoria z tym problemem poradziła sobie nad wyraz dobrze, gdyż utrzymała miejsce w czołowej czwórce. To oznacza, że jej koszykarze są już przystosowani do gry bez swoich kluczowych graczy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×