To będzie inne starcie - rozmowa z Anke DeMondt, zawodniczką Wisły Kraków

Już w środowe popołudnie pod Wawelem kibice będą podziwiać kolejną euroligową potyczkę. Biała Gwiazda aby liczyć się w walce o wysokie lokaty musi pokonać francuski Bourges Basket.

Adam Popek: Jak minął tydzień bez rywalizacji?

Anke De Mondt  Początkowo miałyśmy parę chwil wolnego, by odpocząć i zregenerować siły, po dość intensywnych tygodniach. Część zawodniczek dodatkowo narzekała na urazy. Niemniej szybko przystąpiłyśmy do ćwiczeń.

Z twoim zdrowiem wszystko w porządku?

- Nie narzekam. Odczuwałam chwilami ból w nodze, ale w tym momencie jest ok.

Popracowałyście trochę nad wciąż szwankującymi detalami?

- Skoncentrowałyśmy myśli przy środowym pojedynku i pod jego kątem ułożony został cykl treningowy, więc mam nadzieję, iż sprostamy oczekiwaniom.

Bourges jak na razie trochę zaskakuje. Zwyciężył pięć spotkań i zajmuje drugie miejsce w grupie.

- Przeciwko tej drużynie zawsze gra się trudno. Jej pozycja nie stanowi dla mnie jakiejś niespodzianki. Francuski basket jest generalnie w dobrej kondycji. Reprezentacja kraju nieźle radzi sobie w międzynarodowym towarzystwie, a w lidze występuje wiele klubów, które bazują na zawodniczkach, preferujących siłowy styl.

Dokładnie jak wasz przeciwnik.

- Mówiąc o nim trzeba zaznaczyć, że ogromną wagę przykłada do obrony. Ciężko przedrzeć się przez tą formację. Notabene z reguły traci też mało punktów. Pozostaje więc zaprezentować naszą możliwie najwyższą dyspozycję.

Anke DeMondt prawdopodobnie znów dostanie wiele minut od trenera Jose Ignacio Hernandeza
Anke DeMondt prawdopodobnie znów dostanie wiele minut od trenera Jose Ignacio Hernandeza

Z tym, że wcześniej triumfował raczej we własnej hali, a obecnie ta tendencja uległa zmianie. Niemniej w pierwszej rundzie mimo braku Amerykanek oraz Darii Mieloszyńskiej byłyście o krok od jego pokonania, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, abyście uzyskały pełną pulę.

- Jeżeli tylko nie oglądamy się zbytnio w stronę otoczenia i realizujemy własne założenia, wtedy możemy odprawić z kwitkiem dosłownie każdego. Jednak sport wciąż pozostaje tylko sportem. Podstawą zatem powinien być kolektyw, od którego całość się zaczyna. Oponent z kolei dokonał ostatnio niewielkich roszad w składzie, w związku z czym starcie będzie wyglądało już nieco inaczej. Poza tym pełnię sprawności osiągnęła Katie Joens…

Ona akurat długo pauzowała.

- Tak, ale ma spore doświadczenie, czym potrafi nadrobić braki w innych segmentach. Z pewnością nie zapomniała na czym polegają zmagania w pucharach.

Przed świętami oprócz środowej potyczki czeka was wyprawa do Gyor. Jeśli powiodą się wszelkie plany ogólny bilans ulegnie znacznej poprawie.

- Oczywiście, a oprócz tego też nasza sytuacja zacznie być w miarę dobra. Bez wątpienia jako priorytet musimy uznać batalie toczone u siebie, lecz wobec słabego startu z wyjazdów trzeba również próbować przywozić korzystne rezultaty.

Komentarze (0)