Jak równy z równym przez dwie kwarty - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Kotwica Kołobrzeg

Anwil Włocławek pokonał w meczu 12. kolejki Kotwicę Kołobrzeg 79:65, choć przez dwie kwarty wynik oscylował wokół remisu. Jednak po przewie Anwil pozwolił gościom zdobyć tylko 27 punktów.

Tomasz Mrożek (trener Kotwicy Kołobrzeg): Po raz kolejny pokazaliśmy, że potrafimy napsuć trochę krwi drużynie, która jest wyżej notowana, jednakże w pewnych momentach brakuje nam trochę wiary w to, że takiego rywala możemy rzeczywiście pokonać. Zaangażowanie i walka ze strony zawodników jest bardzo widoczna w ostatnim czasie i na pewno przyniesie efekt w postaci zwycięstw w następnych meczach. Jednakże zaangażowanie i dobra postawa to nie wszystko, trzeba również wierzyć, że można pokonać np. Anwil czy Energę Czarnych w Słupsku. Tego nam dzisiaj zabrakło.

Milija Bogicević (trener Anwilu Włocławek): Gratulacje dla zespołu Kotwicy. Dzisiaj nie grali w pełnym składzie, ale przez dwie karty byli bardzo wyrównanym przeciwnikiem. Wierzę, że wygraliśmy dzisiaj dzięki defensywie, choć mieliśmy bardzo duże problemy z Rafałem Rajewiczem i przegraliśmy zbiórkę. Kiedy udało się zbilansować trochę naszą koszykówkę, uruchomiliśmy szybki atak i odskoczyliśmy na bezpieczną przewagę. Dzięki temu prowadzeniu na parkiecie mogli pojawić się młodzi koszykarze.

Jarosław Zyskowski(Kotwica Kołobrzeg): Tak, jak powiedział trener, przegraliśmy mecz po walce. Graliśmy znowu w osłabieniu, próbowaliśmy nawiązać walkę, ale niestety przegraliśmy.

Krzysztof Szubarga (Anwil Włocławek): Cieszymy się z tego zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie, tym bardziej, że Kotwica przyjechała w niepełnym składzie. Tak to jest, że gdy rywal nie ma swojego podstawowego zawodnika, to wówczas mobilizuje się podwójnie, potrójnie, a na parkiecie pojawiają się zawodnicy, którzy walczą o swoje minuty. Tym samym Kotwica przez dwie kwarty walczyła dzisiaj z nami jak równy z równym, dopiero po przerwie udało nam się uruchomić kontry, zagrać lepiej w obronie i wygraliśmy.

Źródło artykułu: