Jarosław Zyskowski junior: Nasz cel ciągle realny do spełnienia

Wahania nastrojów przeżywają kibice w Kołobrzegu. Zespół Tomasza Mrożka gra w kratkę, jednak w dalszym ciągu ma szansę na awans do fazy play-off, podobnie jak reszta drużyn z miejsc 8-12.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski

Największą sensację ekipa Czarodziejów z Wydm sprawiła w spotkaniu ze Stelmetem Zielona Góra, pokonując team z Winnego Grodu w naprawdę wielkim stylu. Niewiele zespołów w Tauron Basket Lidze może pochwalić się takim osiągnięciem, a po tym pojedynku miłośnicy koszykówki w Kołobrzegu uwierzyli, że ich ulubieńcy są w stanie nawiązać równą walkę nawet z najlepszymi. Późniejsze starcia szybko sprowadziły ich jednak na ziemię, a niedoświadczonym graczom Tomasza Mrożka zdarzały się takie wpadki jak z Rosą Radom, gdzie będąc zdecydowanym faworytom kołobrzeżanie okazali się gorsi od słabszego rywala. Jak pierwszą rundę oceniają sami zawodnicy?

- Nie chcę oceniać pierwszej rundy w swoim wykonaniu, a zrobić to powinien trener - mówi Jarosław Zyskowski junior. - Mogę powiedzieć tyle, że zdaję sobie sprawę z błędów jakie popełniłem, jednak idę do przodu i z każdego spotkania chcę wyciągnąć wnioski. Przed nami jeszcze bardzo dużo spotkań. Nasz cel, czyli awans do play-off jest ciągle realny do spełnienia. Nie patrzymy wstecz, lecz idziemy do przodu - dodaje młody rzucający.

W ostatnim starciu kołobrzeżanie długo grali jak równy z równym przeciwko Anwilowi Włocławek, lecz 3. kwarta spotkania zadecydowała o końcowym zwycięstwie ekipy Miliji Bogicevica. Goście wystąpili w tym meczu osłabieni brakiem Marko Djurica oraz Tomasza Kęsickiego, co niewątpliwie utrudniło trenerowi rotowanie składem nadmorskiej drużyny.

- To nie jest dla nas żadne usprawiedliwienie - stwierdza Zyskowski. - Podobnie jak w Słupsku długo nawiązywaliśmy równą walkę z faworytami, lecz niestety czegoś w końcówce zabrakło. Wielka szkoda, bo oba mecze były jak najbardziej do wygrania - martwi się 20-latek.

W najbliższy weekend ekipa Tomasza Mrożka podejmie Jezioro Tarnobrzeg. Będzie to bardzo ważne spotkanie dla obu drużyn, które pozwoli jednemu z zespołów odbić się od dla ligowej tabeli, a także doda pewności siebie przed kolejnymi starciami. Cichym faworytem meczu wydają się zawodnicy Dariusza Szczubiała, którzy są na fali po ostatnim ważnym zwycięstwie z AZS Koszalin. Jednak gospodarze "nie składają broni" i zapowiadają walkę o jakże cenny tryumf.

- Jezioro jest bardzo groźnym i  zbilansowanym zespołem, mającym nieobliczalnych zawodników - stwierdza młody gracz. - Mają ciekawą drużynę, na którą musimy bardzo uważać. Są jeszcze groźniejsi po powrocie Doaksa i Tillera. Ponadto nie należy zapominać o Dłoniaku, grającym sezon życia - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×