Rozgrywający ostrowskiej drużyny pod koniec drugiej kwarty atakując z piłką kosz rywala upadł na parkiet. Na jego twarzy pojawił się duży grymas bólu. Ucierpiało kolano 21-latka. - Jestem już po rezonansie magnetycznym. Pierwsze rokowania nie były za dobre. Na konkretną diagnozę poczekam do poniedziałku. Wtedy w Krakowie będę wiedział co tak się naprawdę stało i jak długa będzie przerwa w występach na parkiecie - informuje Marek Szumełda-Krzycki.
- Moje samopoczucie nie jest w ostatnich dniach najlepsze. Mogę powiedzieć, że ten sezon jest dla mnie jeszcze lepszy niż poprzedni spędzony w Pruszkowie. Niestety w tak dobrym momencie przytrafiła mi się ta kontuzja - dodaje zawodnik.
Jego drużyna na półmetku rundy zasadniczej I ligi zaskakuje wszystkich swoją postawą in plus i zajmuje pozycję wicelidera. - Jesteśmy beniaminkiem i takie osiągnięcia nikt się nie spodziewał. Udowadniamy, że mamy mocny zespół i będziemy się liczyć do końca sezonu w walce o najwyższe cele - mówi gracz BM Slam Stali.
Krakowianin w barwach ostrowskiej drużyny notuje średnio blisko 9 punktów i 5 asyst w meczu. - Szybko odnalazłem się w nowej drużynie. Jedynie co muszę poprawić, to rzuty wolne - mówi Szumełda-Krzycki.