NBA: Lakers wygrali po dogrywce, powrót Nasha

Potrzebna była dogrywka, aby rozstrzygnąć losy pojedynku w Oakland, gdzie miejscowi Warriors podejmowali Lakers. Ostatecznie górą byli Jeziorowcy, do składu których powrócił Steve Nash.

Dogrywką zakończyło się spotkanie Golden State Warriors z Los Angeles Lakers. Jeziorowcy bardziej niż z czwartego już z rzędu zwycięstwa, cieszyli się z gry w pełnym składzie.

W szeregi drużyny wrócił bowiem Steve Nash, który od razu pokazał swoje doświadczenie i chęć wygrywania. To właśnie dzięki trójkom Kanadyjczyka i Metta World Peace'a, Lakers mogli wygrać już nawet w regulaminowym czasie gry.

Odpowiedź na każdy rzut przyjezdnych, mieli jednak w czwartej kwarcie Wojownicy, a dokładnie David Lee i Jarrett Jack. Wszystko zmieniło się w dogrywce, kiedy Lakers wypracowali sobie kilka oczek przewagi i pomimo wielkich starań gospodarzy o powrót do remisu, bądź korzystnego dla siebie wyniku, to zespół z L.A. zaliczył zwycięstwo.

Kobe Bryant zdobył ogółem 34 oczka, do których dołożył jeszcze 10 zbiórek i 5 asyst. Metta World Peace dorzucił z ławki rezerwowych 20 oczek, a 12 punktów i 9 asyst zaliczył Steve Nash.

Dla Warriors najwięcej oczek uzbierał Jarrett Jack - 29 (11 asyst). Po 20 punktów dołożyli też David Lee i Stephen Curry.

***

Ostatni raz, kiedy Utah Jazz wygrywali w Miami miał miejsce przy okazji wspaniałego występu Paula Millsapa. Teraz Heat zadbali o to, aby skrzydłowy się za bardzo nie rozkręcił, dzięki czemu kontrolowali przebieg spotkania.

Żar przegrywał kilka razy, jednak ich strata do rywali z Salt Lake City nigdy nie była większa niż dwa punkty. Ekipa Erika Spoelstry po raz kolejny okazała się grać bardzo równo przez 48 minut i konsekwentnie wypracowywała sobie przewagę, która przy końcowym wyniku wyniosła już szesnaście oczek.

Co do równej gry, to lider Heat - LeBron James, zanotował kolejny, już dwudziesty czwarty pojedynek z rzędu z minimum 20 punktami na koncie. Oznacza to, że LBJ nie spadł poniżej tego poziomu dokładnie od samego początku trwających rozgrywek. Gospodarzom nie przeszkodził nawet brak Chrisa Bosha, który walczył z przeziębieniem.

- Bez Chrisa było nam trudniej, szczególnie w tych siłowych elementach gry. Pod jego nieobecność inni wskoczyli jednak na poziom wyżej i wygraliśmy - wspominał po meczu trener Erik Spoelstra.

LeBron James zanotował ogólnie 31 oczek, 9 zbiórek i 7 asyst. Świetnie wspomogli go także Dwyane Wade - 21 punktów, 7 zbiórek i 7 ostatnich podań, a także Shane Battier - 15 punktów (4/8 za trzy).

W drużynie pokonanych na wyróżnienie zasłużyli Marvin Williams i Al Jefferson. Pierwszy zaliczył najwięcej oczek w zespole - 16, natomiast drugi przy zaledwie dwóch punktach, wywalczył 11 piłek na tablicach.

***

Po serii 17 przegranych z zespołami własnej dywizji i 9 porażkach z rzędu z Milwaukee Bucks, w końcu przełamali się Cleveland Cavaliers. Pokonali oni drużynę prowadzoną przez Monta Ellisa 94:82. Tym samym Cavs przerwali również serię sześciu porażek z rzędu ogółem.

- Byliśmy pewni siebie, a kiedy rywale chcieli nas dogonić, bardzo dobrze wybronił się nasz drugi skład. Prawie całą wygraną zawdzięczamy dziś grze naszej ławki rezerwowych - wyjaśniał Kyrie Irving.

W pewnym momencie prowadzenie Cavs wynosiło już 20 punktów, a do jego zmniejszenia nie była w stanie przyczynić się nawet gra Monta Ellisa, który rozgrywał świetny strzelecki mecz. Lider gospodarzy skompletował aż 37 punktów, ale ani razu nie poprowadził swojej drużyny do choćby jednopunktowego prowadzenia.

W zespole z Cleveland, w którym po raz kolejny zabrakło Andersona Varejao, bardzo dobrze zagrał rookie - Dion Waiters, 18 punktów. Kyrie Irving dołożył od siebie 15 oczek, 5 zbiórek i 4 asysty, a double-double zaliczyli młodzi podkoszowi - Tyler Zeller (11 punktów, 10 zbiórek) oraz Tristan Thompson (14 oczek, 14 zbiórek). Grą ławki rezerwowych dyrygował z kolei zdobywca 16 oczek - C.J. Miles.

***
Washington Wizards[/tag] - Detroit Pistons

87:96 
Wizards: Crawford 21. Okafor 14, Beal 14
Pistons: Villanueva 19, Stuckey 18

Atlanta Hawks - Chicago Bulls 92:75
Hawks: Horford 20, Williams 16
Bulls: Deng 11, Noah 10

Miami Heat - Utah Jazz 105:89
Heat: James 30, Wade 21, Battier 15
Jazz: Ma. Williams 16. Hayward 15

New Orleans Hornets - Indiana Pacers 75:81
Hornets: Lopez 24, Vasquez 14
Pacers: West 25, George 17

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 121:96
Rockets: Harden 31, Morris 16, Lin 15
Grizzlies: Conley 16, Pondexter 14

Milwaukee Bucks - Cleveland Cavaliers 82:94
Bucks: Ellis 37
Cavs: Waiters 18, Miles 16, Irving 15

Denver Nuggets - Charlotte Bobcats 110:88
Nuggets: Koufos 16, Faried 15, Iguodala 15
Bobcats: Sessions 23, Mullens 16

Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 115:118
Warriors: Jack 29, Curry 20, Lee 20
Lakers: Bryant 34, World Peace 20, Hill 14

Komentarze (11)
avatar
kempes-GKM
24.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kobe Bryant kolejny juz mecz w jego wykonaniu powyzej 30pkt serial trawa i to juz bardzo dlugi serial tylko sie cieszyc Kobe im starszy tym lepszy jak wino!!!Oddal w meczu ponad 40 rzutow moze Czytaj całość
Rubic
23.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
.. 
avatar
KB24
23.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie Jordan był jedyny i niepowtarzalny. Jak dla mnie Kobe jest ostatnim zawodnikiem z tej starej gwardii, gdy odejdzie z NBA skończy się pewna epoka...no bo sry, ale LBJ, KD to już całkie Czytaj całość
avatar
TOKI1234
23.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co za różnica jaką miał skuteczność mecz jest wygrany a w końcówce jak zawsze inny Kobe prawdziwy lider. Gość jest po prostu nie do wyj... każdy by mógł by tak rzucać prawda Rubic ? Na takiej Czytaj całość
Rubic
23.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oczywiście .... raz można:D Dwa razy też można no ale mowie tylko o tym sezonie a takich meczy KOBE MIAL PEŁNO! W tym sezonie 9 na 29 dwa razy mial taka skuteczność raz miał 10 strat 16 na 41 Czytaj całość