Ivan Opacak: Potrzebowaliśmy innych graczy

Do przerwy PGE Turów Zgorzelec prowadził z Anwilem Włocławek, a działo się tak ze względu na świetną formę Ivana Opacaka. Chorwat zdobył w tym czasie aż 22 z 39 punktów swojego zespołu.

Trener Miodrag Rajković doskonale przygotował się do meczu z Anwilem Włocławek. Zdając sobie sprawę z przewagi swojego zespołu pod koszem, mocno zaangażował na początku spotkania mierzącego aż 212 cm wzrostu Ivana Zigeranovicia, dzięki czemu środkowy zdobył dziewięć oczek, a PGE Turów prowadził po pierwszej kwarcie 25:22.

Nie byłoby jednak nieznacznej zaliczki gości do przerwy (39:38) gdyby nie Ivan Opacak. Do meczu z Anwilem skrzydłowy Turowa był tylko jednym z wielu opcji w ataku zgorzelczan, ale po tym spotkaniu trener Rajković powinien zmienić akcenty w ataku. Serb już w pierwszej połowie zdobył aż 22 punkty, trafiając wszystkie swoje cztery próby za dwa oraz trzy za trzy.

[i]

- Przygotowywaliśmy się na kilku zawodników włocławian: Krzysztofa Szubargę, Seida Hajricia i Tony’ego Weedena i długo wydawało się, że nasza gra idzie w dobrą stronę[/i] - komentował chorwacki skrzydłowy.

PGE Turów remisował jeszcze z gospodarzami 55:55 na początku czwartej kwarty, lecz z minuty na minuty grał coraz słabiej, również dlatego, że włocławianie wzmocnili krycie względem Opacaka, który po przerwie zdobył tylko cztery oczka i spudłował trzy z pięciu prób z gry.

- Anwil bronił zdecydowanie mocniej. W pierwszej połowie nie spodziewali się chyba mnie grającego tak dobrze, ale w drugiej już byli przygotowani. Stąd grało mi się zdecydowanie ciężej. Potrzebowaliśmy w tym momencie innych graczy, jednego czy dwóch, którzy również wzięliby na siebie ciężar zdobywania punktów. Tak się jednak nie stało - mówił Opacak.

Ostatecznie Chorwat rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie z dorobkiem 26 oczek, sześciu zbiórek i trzech fauli wymuszonych. Nie przełożyło się to jednak na zwycięstwo zespołu, bowiem PGE Turów przegrał 58:67.

- Przez prawie 38 minut trzymaliśmy się blisko Anwilu, ale potem zabrakło koncentracji, spudłowaliśmy kilka prostych rzutów, a do tego pozwoliliśmy zebrać im kilka piłek na naszej tablicy - stwierdził skrzydłowy.

Źródło artykułu: