AZS WSGK Polfarmex Kutno w dwóch wcześniejszych ligowych meczach udowodnił, że z ferowaniem wyroków należy poczekać do końcowej syreny. Przeciwko NETO PTG Sokołowi Łańcut dekoncentrację kutnianie przypłacili porażką. Z MKS-em Dąbrowa Górnicza rywalom nie wystarczyło czasu. Scenariusz powtórzył się kilka dni później na parkiecie w Pruszkowie. I nawet rezultat okazał się kopią sobotniego wyniku z udziałem podopiecznych Jarosława Krysiewicza.
Pojedynek tylko w pierwszych minutach był wyrównany, gdy Znicz Basket Pruszków wyszedł na jedyne prowadzenie (3:2). W kolejnych fragmentach oba zespoły falowały. Goście uciekali, a gospodarze ich doganiali. AZS już pod koniec pierwszej kwarty uzyskał 11 oczek przewagi. Znicz na przełomie ćwiartek zaczął serię celnych prób z dystansu. W całym meczu pruszkowianie trafili 7 z 16 rzutów. Do przerwy niemal całkowicie zniwelowali straty, lecz po wyjściu z szatni goście odzyskali stracony dystans. W połowie czwartej kwarty kutnianie osiągnęli 15-punktową przewagę po dwóch "trójkach" zabójczo skutecznego w tym elemencie Dawida Bręka. Kolejne minuty nie należały już jednak do przyjezdnych. Błyskawicznie trwonili oni wypracowaną zaliczkę i mimo próby opanowania sytuacji ta sztuka się nie udała. Znicz gonił, lecz nie zdążył przed upływającym czasem.
Rywalizację podkoszowych liderów zdecydowanie wygrał Jakub Dłuski, który po kilku słabszych występach powrócił do formy, o czym świadczą 23 punkty i 12 zbiórek. Co ciekawe blisko połowę swojego dorobku zdobył w pierwszych dziesięciu minutach. Goście wyciągnęli natomiast wnioski z pierwszego starcia i nie pozwolili poszaleć Przemysławowi Szymańskiemu (9 pkt i 9 zb). Oddał on tylko 6 rzutów z gry i 2 z linii rzutów wolnych. W przeciwieństwie do swego przeciwnika koszykarz z Mazowsza zdobył 7 punktów w ostatnich minutach będąc jednym z głównych bohaterów pogoni. Więcej oczek od Szymańskiego zdobyli Adrian Suliński, Łukasz Bonarek i Michał Aleksandrowicz. Zwłaszcza skuteczność Sulińskiego i Bonarka mogła cieszyć Michała Spychałę. Wśród Akademików punktowało głównie pięciu graczy, którzy zdobyli łącznie 69 oczek.
O porażce Znicza zadecydowała mniejsza liczba zbiórek i więcej strat. Gospodarze na dobrej skuteczności rzucali z dystansu, lecz to nie wystarczyło do pokonania drużyny, która umocniła się na pozycji wicelidera. Pruszkowian naciskają natomiast rywale z Lublina i Stargardu Szczecińskiego, którzy w środę pokonali wyżej notowane ekipy.
Znicz Basket Pruszków - AZS WSGK Polfarmex Kutno 73:75 (16:24, 18:14, 16:21, 23:16)
Znicz: Suliński 14, Aleksandrowicz 12, Bonarek 12, Matuszewski 9, Malitka 9, Szymański 9, Czosnowski 3, Kwiatkowski 3, Czubek 2.
AZS: Dłuski 23, Bręk 15, Jakóbczyk 12, Mazur 10, Glabas 9, Kwiatkowski 3, Szwed 3, Kobus 0, Maciejewski 0, Rduch 0.