Bezradność torunian - relacja z meczu MKS Znicz Basket Pruszków - PC SIDEn Toruń
Polski Cukier SIDEn Toruń doznał pierwszej w tym roku kalendarzowym porażki. Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego zawiedli szczególnie w ataku i przegrali wyjazdowy pojedynek ze Zniczem Basket Pruszków.
Początek niedzielnego spotkania nie obfitował w udane akcje zakończone celnymi rzutami. Przez pierwsze cztery i pół minuty gry gracze obydwu zespołów rzucili zaledwie cztery punkty. Wszystkie zdobyli goście, ale i tak nie można powiedzieć, że grali oni skutecznie. Chwilę później koszykarze Znicz Basket Pruszków doprowadzili do remisu. Jednak przez większą część pierwszej kwarty prowadzili podopieczni Eugeniusza Kijewskiego, którzy ostatecznie wygrali ten okres 11:10.
Na początku drugiej ćwiartki gospodarze wyszli na prowadzenie, którego jak się potem okazało nie oddali do końca niedzielnego pojedynku. Przewaga pruszkowian tkwiła głównie w szybkim ataku. Ten element praktycznie nie funkcjonował w ekipie z Torunia. Koszykarze MKS Znicz Basket Pruszków zdobyli w tym okresie gry aż 7 punktów z rzędu i głównie dzięki temu na przerwę udawali się prowadząc 24:18.
Po powrocie z szatni błysnął Przemysław Szymański, który w trakcie przedostatniej kwarty aż trzy razy trafił z dystansu. Dla porównania Twarde Pierniki przez całe spotkanie trafiły jedynie dwie "trójki". Zawodnicy Polskiego Cukru SIDEn Toruń starali się zredukować straty i wrócić do gry, ale tego dnia po prostu razili się nieskutecznością. MKS Znicz Basket Pruszków kontrolował przebieg spotkania i przed ostatnią kwartą miał 10 punktów więcej od rywali.
Kłopoty torunian trwały, natomiast gracze z Pruszkowa nie spoczęli na laurach. Punktowali braki koszykarzy z grodu Kopernika i powiększali swoją przewagę, która na cztery minuty przed końcem niedzielnego spotkania osiągnęła 20 "oczek". Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego zagrali bardzo słabo i przegrali swój pierwszy mecz w bieżącym roku kalendarzowym. Zawodnicy Polskiego Cukru SIDEn Toruń byli bezradni szczególnie w ataku - dopiero w ostatniej minucie pojedynku przekroczyli graniczę czterdziestu zdobytych punktów. Ostatecznie ulegli na wyjeździe drużynie z Pruszkowa aż 43:61.
MKS Znicz Basket Pruszków do zwycięstwa poprowadził duet Michał Kwiatkowski - Przemysław Szymański. Co ciekawe pierwszy z nich rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale zdobył aż 19 "oczek". Natomiast drugi zanotował double-double z 15 punktami i 13 zbiórkami. Tylko jeden zawodnik z grodu Kopernika - Adam Lisewski zakończył spotkanie z podwójną zdobyczą. Środkowy ekipy z Torunia rzucił 13 "oczek" i dodał do tego 9 zebranych piłek.
Znicz Basket Pruszków - Polski Cukier SIDEn Toruń 61:43 (10:11, 14:7, 19:15, 18:10)
Znicz: M. Kwiatkowski 19, P. Szymański 15, M. Matuszewski 8, M. Aleksandrowicz 7, Ł. Bonarek 6, G. Malewski 3, S. Fijałkowski 2, T. Pisarczyk 1, A. Suliński 0, K. Czosnowski 0, R. Wierzchowski 0
PC SIDEn: A. Lisewski 13, P. Śmigielski 6, J. Jarecki 5, A. Perka 4, R. Plebanek 3, B. Bochno 3, K. Szpyrka 3, Ł. Żytko 2, S. Sikora 2, M. Kowalewski 2, R. Szymański 0.
-
![]()
barakuda
Zgłoś komentarz
Kaczka - niby to wszystko wiedzielismy ale przyznam że ta Twoja "zbitka" tych informacji w jeden pakiet robi wrażenie. Faktycznie masakra.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
barakuda
Zgłoś komentarz
Postawa Żytki o której pisze birdman to katastrofa zwłaszcza w wykonaniu kapitana. Tak się po prostu nie robi. Kto jesli nie kapitan druzyny powinien dawać przykład że walczy się do Czytaj całość
konca , o kazdy pkt bez względu na wynik na tablicy. Jesli łapie się "doła" to prosi sie trenera o zmianę a nie demonstruje postawę - mam to gdzieś - Ciebie,Was i cały ten mecz. Ciekawe co na to zarząd?
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
adorato
Zgłoś komentarz
Przewidywałem, że Cukierki będą miały problem w Zniczu, ale rozmiar porażki... i ilość pkt po stronie Cukru, dramat!
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
polonia81
Zgłoś komentarz
jesli mozna małe pytanko do Kaczki... co ma osoba trenera do rzutów osobistych?specjalnie nie trafia?przecież osobiste uczy się już w wieku 6-7 lat:) Więc nie rozumiem jaki wpływ ma osoba Czytaj całość
niegdyś świetnego trenera do osobistych tego grajka..
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Allen S
Zgłoś komentarz
Ja dalej nie mogę uwierzyć że takie rzeczy dzieją się w 1 lidze to wszystko w Toruniu wygląda jak jakiś kiepskich żart albo jak byśmy byli w ukrytej kamerze bo nie wiem jak to inaczej Czytaj całość
wytłumaczyć, A może w Toruniu mają zamiar postawić na dobry kabaret w sumie kasa teraz w Polsce jest z tego naprawdę niezła , Ani mru mru , Smile itd powinny już się zacząć bać . Bo jak w ekipie ma się takiego lidera od rozbawiania jak Geniusza to ciężko na scenie kabaretowej będzie nie odnieść sukcesu :) A tak na poważnie pierwsze co powinni zrobić to na zbity pysk w...c mega gwiazdę Żytke który myśli że pozjadał wszystkie rozumy , Gienka bo Gienek widać że brak warsztatu którego nigdy nie miał zaczął zastępować jakimiś dziwnymi wypowiedziami typy właśnie tego że na hali zimno czy ciszyć sie zdobyczą 90 punktów gdzie rywal zdobywa ich 100 . Nie wiem naprawdę nie wiem o co w Toruniu chodzi , a tak na dobrą sprawę zdaje mi się że co by się nie działo pozycja Kijewskiego w Toruniu nie jest zagrożona ale dalej nurtuje mnie te pytanie o co tam k...a chodzi?
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Kaczka
Zgłoś komentarz
Kilka kolejek temu pisałem, co pocznie Kijek, jak zabraknie Jareckiego. Odpowiedź przyszła szybko, Toruń będzie miał problem rzucić 40pkt w meczu...
Takie chore sytuacje tylko odpychają Czytaj całość
sponsorów od koszykówki. Sponsor daje kasę, a towarzystwo wzajemnej adoracji wyjeżdża z tematem zimnej hali. Wstyd.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
kutnokibic
Zgłoś komentarz
I slynny cytat z kultowego filmu . Jest zima to jest zimno Pani Kierowniczko.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
kutnokibic
Zgłoś komentarz
Hahaha. No Kijek rozwalil mnie po raz kolejny na maksa. Koledzy z torunia pogoncie go czym preddzej. Na oficjalnej stronie torunia Eugeniusz zauwazyl ze pewien wplyw na porazke mialo to ze na Czytaj całość
hali bylo zimno. Ufffff....a juz sie balem ze to wynik zlej gry sidenu i mysli jego trenera. Ale juz wiem ze bylo po prostu za zimno. Pruszkow lezacy pod kolem podbiegunowym jest przyzwyczajony do takiej temperatury. Co innego lezacy w strefie zwrtonikowej Torun. O kurde.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
kutnokibic
Zgłoś komentarz
Powiem to po raz kolejny ale siden w zadnym wypadku nie stanowi druzyny. To widac na kazdym kroku. I po raz kolejny zauwaze , ze Aleksander Perka zrobil wielki blad podpisujac kontrakt z ta Czytaj całość
druzyna. Na poczatku sezonu starano mu sie wytlumaczyc ze prawdopodobnie bedzie zalowal tej decyzji , ze optymalnie byloby gdyby pozostal w Kutnie. On chcial jednak sprobowac czegos nowego i zaryzykowal. Teraz niestety zbiera owoce tej decyzji. To cien zawodnika z poprzedniego sezonu. Wszystkie jego atuty poza zbiorkami nagle zniknely. To sie chyba nie bierze stad ze gosc zapomnial co to koszykowka. Skalda sie na to prawdopodobnie wiele czynnikow - przy czym nie sa one zbyt rozowe. A szkoda bo to kawal fajnego zawodnika a taki sezon jak ten pewnie przyczyni się do jego definitywnego wyjazdu z Polski. Szkoda.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
birdman
Zgłoś komentarz
Tak więc wybrałem się wczoraj na meczyk zobaczyć jak to niesiony serią zwycięstw Toruń przejedzie po zbitych jak psy graczach Znicza Basket niczym walec a tu się okazało że na Czytaj całość
"Pierniki" wystarczy odrobina waleczności i leżą. Od początku pruszkowianie grali średnio z naciskiem na typowe w tym sezonie "nic" ale co zadziwiające SIDEn grał porównywalnie. Zero pomysłu w ataku a obrona dziurawa (oczywiście dziury w obronie po obu stronach zostały świetnie przykryte przez żenadę w ataku). Niech nikt nawet nie spróbuje pomyśleć że niski wynik to pokłosie defensywy niczym z parkietów NBA. To po prostu żałość w ataku... Po stronie gości jedynym chcącym był Lisewski, którym jednak dość pieczołowicie zajął się Szymański i koniec końców przyćmił środkowego torunian. Po stronie pruszkowian wynik ciągnęli wspomniany Glizda (grał równo i solidnie przez cały czas) oraz co zaskakujące Kwiatkowski, który na dzień dobry walnął dwie trójki i konsekwentnie wbijał się na kosz wykorzystując swój największy atut czyli szybkość. Trafiał wszystko, nie robił strat i nareszcie zrobił różnicę. I to właściwie byłoby na tyle. Grając na 40% swoich możliwość Znicz Basket zmiótł marzących o wysokich pozycjach torunian i tyle. A jeszcze można w sumie odnotować pełen "profesjonalizm" kapitana SIDENu Łukasza Żytko, który kilka minut przed końcem spotkania gdy wynik oscylował w granicach 20 oczek w plecy postanowił darować sobie dalszą grę i ostentacyjnie faulując w ciągu kilku sekund dwa razy Kwiatkowskiego usiadł na ławce z pięcioma przewinieniami. Po tym fakcie trener Eu(GENIUSZ) chciał mu chyba coś powiedzieć do słuchu ale ewidentnie zostało to olane. Gratuluję postawy kapitanie...
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
kutnokibic
Zgłoś komentarz
hahaha...daj spokoj. To w porzadku facet ...co ma poradzic na to ze cukier sie rozpuszcza...kibic jak my wiec go rozumie
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
polonia81
Zgłoś komentarz
uve kolarz ze wstydu się pod ziemie zapadł;)
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
sebus
Zgłoś komentarz
Jak 2 sezon z rzędu sidenek nie wejdzie do ósemki to cukier się skończy.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
Zobacz więcej komentarzy (3)