Gospodynie przede wszystkim zaimponowały w pierwszej kwarcie. Wzbudziły w sobie maksymalną koncentrację, a efekty przyszły błyskawicznie. Szybko uzyskały one kilkunastopunktowe prowadzenie, które potem pozwoliło im generalnie kontrolować boiskowe wydarzenia. - Kluczem okazała się defensywa. Gdy ta formacja funkcjonowała bez zarzutu panowaliśmy nad ogólną sytuacją - analizuje Cristina Ouvina.
Poza tym zupełnie inaczej wyglądał atak. Więcej zawodniczek przejęło ciężar odpowiedzialności, co znalazło przełożenie w ogólnym wyniku oraz indywidualnych zdobyczach. Takiego scenariusza nie byłoby oczywiście bez właściwego ustawienia taktyki. Wreszcie czyste pozycje wypracowywało sobie kilka koszykarek, nie tylko Tina Charles. - Skuteczność nie wypadła jakoś olśniewająco, ale też nonsensem byłoby głośno narzekać - dopowiada 22-letnia obwodowa.
Wspomniana Amerykanka, MVP ligi WNBA, po długim czasie spełniła oczekiwania w kwestii ligowych występów. Nie pokazała jednak najlepszego oblicza jak jeszcze w zeszłym roku w Eurolidze, niemniej solidnie wykonała swoją robotę, pokłosiem czego było dwadzieścia siedem ustrzelonych "oczek".
Osobny aspekt stanowi strona mentalna. Zespół wyraźnie odczuł niepomyślną batalię z bydgoszczankami, więc sobotni triumf pozwoli nieco zapomnieć o tamtych wydarzeniach. - Przyłożyliśmy dużą wagę do weekendowego pojedynku i osiągnięty rezultat sprawił, że znów bardziej wierzymy we własne umiejętności. Również inaczej postrzegamy przyszłość, wyczekując kolejnych dni w optymistycznym nastroju - kończy Ouvina.
Cristina Ouvina: Defensywa kluczem
W miniony weekend Wisła Kraków pewnie pokonała Centrum Wzgórze Gdynia i po części zrehabilitowała się za porażkę z Artego Bydgoszcz. Całkiem niezłe zawody zanotowała również hiszpańska rozgrywająca.
Źródło artykułu: