Wielki bój w stolicy Rosji - zapowiedź meczu Spartak Moskwa - Wisła Kraków
Już w środę odbędzie się długo wyczekiwany pojedynek Białej Gwiazdy ze wschodnią potęgą. Rolę faworyta pełnią gospodynie, ale ich triumf wcale nie jest sprawą przesądzoną.
Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza paradoksalnie lubią mierzyć się właśnie z tym rywalem. W poprzednim sezonie dwukrotnie pokonały go podczas zmagań grupowych, jedną z wygranych odnosząc na wyjeździe. Oczywiście owy skład trudno przyrównywać do obecnego, niemniej jeszcze w listopadzie również on "ukłuł" drużynę dowodzoną przez Pokey Chatman. - Rosjanki należą do najsilniejszych zespołów w całej Europie, więc zwycięstwo nad nimi zawsze będzie czymś wyjątkowym - uważa Anke De Mondt.
Podobnie jak wtedy, tak i teraz dyspozycja wiślaczek pozostaje generalnie niewiadomą. Po świątecznej przerwie potrafiły w całkiem niezłym stylu ograć BK Brno, ale też uznać wyższość Artego Bydgoszcz, notując podczas batalii zaledwie 26% skuteczność rzutów. - Nie przystoi nam prezentować się w taki sposób. Pokazując tego typu basket, praktycznie można zapomnieć o ewentualnych sukcesach. Pewne zdarzenia nie powinny zaistnieć. Jeśliby przytoczyć najsłabsze występy, podobne zjawisko ma miejsce trzeci raz. Oby czwartego przypadku już nie było – ocenia Justyna Żurowska.
Spartak natomiast u siebie nie zwykł przegrywać. Ostatni raz taki przykry dla niego moment zdarzył się w 2011 roku. Wówczas w Vidnoje triumfowała… Wisła Can - Pack Kraków. Czy teraz sprawi podobną niespodziankę? Sporo zależy od postawy miejscowych, a konkretnie poszczególnych personaliów. Jeżeli wykonają należycie swoje obowiązki, przyjezdne wrócą raczej z połowiczną zdobyczą.
Wśród najaktywniejszych koszykarek znajdują się między innymi Candice Dupree, Becky Hammon, Seimone Augustus czy Isabelle Yacoubou-Dehoui. Tych nazwisk nikomu zagłębionemu w świat kobiecego basketu nie trzeba przedstawiać, w związku z czym kibice małopolskiego klubu żyją nadzieją, że nie utrwalą się one jeszcze bardziej w ich pamięci.
Początek starcia o godzinie 15 czasu polskiego.