Nadzieje związane z Bauermannem, kulisy rozstania z Pipanem

Prezes Polskiego Związku Koszykówki Grzegorz Bachański, cieszy się z nawiązania współpracy z Dirkiem Bauermannem, a jednocześnie wyjaśnia kulisy rozstania z Alesem Pipanem.

- Cieszę się bardzo, że Dirk Bauermann został trenerem reprezentacji koszykarzy i będzie z nami pracował tak utalentowany szkoleniowiec - nie ukrywał Grzegorz Bachański, sternik koszykarskiej centrali. - Po meczach kwalifikacyjnych w ostatnim roku analizowaliśmy grę naszych koszykarzy i doszliśmy do wniosku, że w kontekście awansu dobrze byłoby, żeby kadra nabrała impetu. Stwierdziliśmy, że chcemy wypaść na mistrzostwach jak najlepiej i to jest najlepszy moment na to, żeby pomóc drużynie w aspekcie trenerskim. Nawiązaliśmy kontakt z trenerem Bauermannem i szybko podpisaliśmy kontrakt. Trzeba formalizować kontrakty, ale wszystko opiera się na zaufaniu. Mam nadzieję, że trener będzie zadowolony. Ta współpraca to duży challenge dla polskich zawodników. Zobaczymy, jak będzie to wyglądać: jeżeli z obu stron będzie pozytywna aprobata, to dalej będziemy to wykonywać - uzasadniał prezes PZKosz.

Zazwyczaj z przyjściem nowego szkoleniowca wiążą się określone nadzieje. Czy PZKosz stawia jakieś cele przed Dirkiem Bauermannem? - Dobra gra na zbliżających się ME - nie stawiamy sobie celów dotyczących strefy medalowej; tradycyjnie mamy silną grupę, dobrych przeciwników i myślę, że te mecze będą dobre w naszym wykonaniu oraz będą stały na wysokim poziomie, pragniemy grać dobrze i wyjść z grupy, żeby znaleźć się w 12 - mówił Bachański.

Jednakże włodarze koszykarskiej centrali w sprowadzeniu Bauermanna upatrują się czegoś więcej, aniżeli "tylko" prowadzenia kadry narodowej. - Postanowiliśmy spojrzeć szerzej z trenerem: chcieliśmy, aby ktoś z zewnątrz, ktoś bardziej obiektywny spojrzał na istotne problemy polskiej koszykówki męskiej. Być może to właśnie trener Bauermann, stojący z blisko, a jednocześnie mający dobrą analizę tego, co się u nas dzieje - właśnie taki człowiek jest nam potrzebny w kontekście szerszego spojrzenia na koszykówkę - wyjaśniał prezes PZKosz.

Ale i to nie wszystko. Nadzieje związane z nawiązaniem współpracy z niemieckim trenerem są większe. - Dodatkowo rozmawiamy o szkoleniu naszych kadr trenerskich - chcielibyśmy wykorzystać trenera Bauermanna do nawiązania współpracy z polskimi szkoleniowcami - wyjawił sternik polskiej koszykówki.

Grzegorz Bachański nie ukrywał, że poza doświadczeniem nowego trenera biało-czerwonych liczy również na jego charyzmę. - Trener znany ze swojej charyzmy być może sprawi, że nasi koszykarze wejdą na wyższe poziomy, niż oni sami wiedzą o nich. Sprawi, żeby oni w siebie uwierzyli i sami potrafili określić, czy są w stanie walczyć z najlepszymi.

Dirk Bauermann na stanowisku trenera koszykarskiej reprezentacji mężczyzn zastąpił Alesa Pipana. Bachański przyznał, że odejście słoweńskiego szkoleniowca było procesem. - Wspólnie analizowaliśmy sytuację, trener też dał nam swoje uwagi. Miałem takie wrażenie, że on sam nie czuł się komfortowo w kontekście tego, co działo się z drużyną w ostatnim lecie. Po gruntownej analizie doszliśmy właśnie do takiego wnioski. Czuł, że te 1,5 roku pracy z kadrą to czas odpowiedni, to był impuls. Szukaliśmy kogoś z odpowiednim doświadczeniem - trener Bauermann wie, jak prowadzić kadrę, ma świadomość tego, że to jest inna praca niż w klubie. Ma dodatkowe elementy charyzmatyczne, które - mamy nadzieję - odpowiednio przełożą się na współpracę w reprezentacji - nie ukrywał Grzegorz Bachański.

- Obopólnie rozwiązaliśmy umowę, to była decyzja z dwóch stron. Trener Pipan informował nas wcześniej, że interesuje się nim zespół Macedonii, w związku z czym pozytywnie załatwiliśmy sprawę i wszyscy są zadowoleni - zapewnił prezes Polskiego Związku Koszykówki.

Wraz ze zmianą głównodowodzącego polską kadrą zmieni się również sztab szkoleniowy. Grzegorz Bachański poinformował, że najprawdopodobniej funkcję I asystenta będzie pełniła osoba wskazana przez Dirka Bauermanna, zaś II asystentem będzie Polak.

Niepokój u sympatyków biało-czerwonych może wzbudzać kwestia chęci stawiania się na zgrupowania koszykarzy. - Myśmy etos reprezentanta w jakimś stopniu odbudowali. Pamiętam, z jaką niechęcią kadrowicze przyjmowali zaproszenia do przygotowań do turnieju na Litwie. Minione lato było praktycznie normalne: poza sytuacjami spowodowanymi kontuzjami. Zaczęliśmy nie najlepiej, ale zawodnicy nie tyle wspięli sę na wyżyny swoich możliwości, że wszyscy ustaliliśmy na wieczornej kolacji, iż w miarę możliwości w tym samym składzie spotkamy się za rok. Wydaje mi się, że jest bardzo duża chęć zarówno ze strony młodych, jak i starszych zawodników, dobrego pokazania się w mistrzostwach Europy. Pierwsze rozmowy i reakcje po decyzji nominującej trenera Bauermanna były entuzjastyczne. Wszyscy chcą grać i chcą przyjechać, a reszta znajduje w ich rękach - uspokajał Grzegorz Bachański.

Komentarze (0)