- Praktycznie zawsze zmiana trenera oznacza fakt, że klub podąża w niewłaściwą stronę, nie w taką, jaką zakładali sobie to działacze klubu. Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie przegrywaliśmy sporo spotkań. Trener Linartas złożył rezygnację i klub postanowił ją przyjąć. Zatrudniono trenera Urlepa i nasze morale poszły do góry. Wierzymy, że wprowadzi nas z powrotem na drogę zwycięstw, tak jak to robił w poprzednich klubach w jego karierze - uważa Oded Brandwein z Energi Czarnych Słupsk.
Nie trzeba było długo czekać na efekty pracy trenera Andreja Urlepa w Słupsku. Słoweński coach od razu wziął się do pracy i jego nowi podopieczni zagrali w niedzielę w Sopocie "jak z nut".
Słupszczanie wygrali bardzo pewnie 83:63. Praktycznie ani przez moment ich zwycięstwo nie było zagrożone. Co w takim razie zmieniło się w ekipie Czarnych, że grali zupełnie inaczej niż w spotkaniu z Asseco Prokomem Gdynia? - To było dla nas bardzo ważne spotkanie. Mieliśmy ostatnio ciężki okres. Potrzebowaliśmy zmian, które pchną naszą drużynę do przodu i pozwoliły nam walczyć o pierwszą szóstkę. Trener Urlep uwierzył w nas i dzięki niemu odzyskaliśmy wiarę w siebie - uważa Brandwein.
Rozgrywający Energi Czarnych uważa, że nie należy koncentrować się na tym, co już było. - Uważam, że powinniśmy skoncentrować się na teraźniejszości, nie ma co się oglądać na to co było. To nie jest czas i miejsce, by prowadzić dyskusje na temat tego, co było złe. Mamy wiele meczów przed sobą i trzeba się na nich koncentrować. Mogę powiedzieć jedynie, że Linartas był dobrym trenerem, robił wszystko co w jego mocy, żeby nasza drużyna grała jak najlepiej. Życzę mu powodzenia w przyszłości - dodaje gracz ze Słupska.