Pokonać własne słabości - zapowiedź meczu Sokół Łańcut - Stal Ostrów Wlkp.

W sobotni wieczór w Łańcucie dojdzie do bardzo ważnego pojedynku. Mocno osłabiony Sokół podejmie grającą ostatnio poniżej oczekiwań Stal Ostrów Wielkopolski.

Dla obu drużyn sobotni pojedynek ma bardzo duże znaczenie. Zarówno gospodarze, jak i goście walczą o play off. Zespoły mają szansę na bardzo cenną zdobycz. Poza zapisaniem kolejnym punktów na swoim koncie, można je również odebrać bezpośredniemu rywalowi. W pierwszej rundzie w Ostrowie Wielkopolskim gorą byli gospodarze, którzy pokonali NETO PTG Sokoła Łańcut 72:63. - Dobrze pamiętam, jak czuliśmy się po porażce w Ostrowie Wielkopolskim. Bardzo żałujemy tamtej porażki. Teraz mamy okazję na rewanż i mam nadzieję, że wygramy ten mecz - mówi Michał Baran.

Oba zespoły mają swoje problemy. Gospodarze mają bardzo duże kłopoty z kontuzjami, nie wiadomo w jakim składzie przystąpią do sobotniej konfrontacji. Goście również nie zagrają w pełnym składzie. Kontuzjowany jest Marek Szumełda-Krzycki, problemy z urazem miał w ostatnim czasie także doświadczony podkoszowy beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego Wojciech Żurawski. Ciężko powiedzieć, jak wpłynie to na postawę czołowego gracza w drużynie gości. Nie jest to jednak największy problem BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. W ostatnim okresie goście nie prezentowali się tak, jak na początku sezonu.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

W ostatniej kolejce koszykarze beniaminka 1 ligi pokonali SKK Siedlce. Styl w jakim tego dokonali pozostawia jednak wiele do życzenia. Czy wygrana z jedną z najsłabszych drużyn 1 ligi odmieni oblicze Stali? - Czasami tak się zdarza, że jedna porażka przytłacza, przy drugiej mówi się, że teraz może być lepiej a jak pojawiają się następne to coraz trudniej jest wygrać. Chłopacy zostawili kawał serca na parkiecie i w końcu wyszarpali długo oczekiwane zwycięstwo. Mam nadzieję, że teraz odbiliśmy się od dna i będziemy pięli się w górę - powiedział w rozmowie z naszym portalem po meczu z SKK Szumełda-Krzycki.

Gospodarze zdają sobie sprawę, że ich największym problemem jest duża dziura pod koszem, która powstała po urazach w drużynie Dariusza Kaszowskiego. - Na ten moment nie mamy podkoszowych. Zostaje nam grać szalony basket. Pierwszy mecz był do wygrania. Mieliśmy dobrą pierwszą połowę, ale fatalną drugą. Teraz sytuacja jest inna, nie mamy połowy składu. Zostaje nam zostawić na parkiecie zdrowie i serce. Mają szeroki skład, musimy zwrócić uwagę na Żurawskiego. Nie możemy pozwolić mu na wiele, by nie zdominował walki na tablicach - analizuje Kacper Młynarski.

Biorąc pod uwagę sytuację obu drużyn, ciężko jednoznacznie określić, kto jest faworytem sobotniej konfrontacji. Sokół bardzo dobrze gra przed własną publicznością, jednak urazy czołowych graczy i szeroki skład gości pozwalają stwierdzić, że to właśnie drużyna Stali ma większe szanse na odniesienia wygranej. Spotkanie z Sokołem da odpowiedź, czy wygrana z SKK to koniec kryzysu, czy tylko efekt słabości drużyny z Siedlec. Ciekawie zapowiada się rywalizacja na rozegraniu, gdzie zmierzą się Michał Baran i Filip Matczak. Kluczem do wygranej dla łańcucian jest powstrzymanie podkoszowych w ekipie gości. Mowa tu szczególnie do doświadczonym Żurawskim. Ciężko jednak odpowiedzieć, z kim będzie on rywalizował. Skład w jakim do meczu przystąpią podopieczni trenera Kaszowskiego do ostatniej chwili będzie zagadką. - Nie wiem, naprawdę nie wiem... Może dojść do takiej sytuacji, że nawet tej wymaganej dziesiątki graczy nie wystawimy...- mówi Młynarski.

Spotkanie Sokół Łańcut - Stal Ostrów Wielkopolski zostanie rozegrane w sobotę 9 lutego o godzinie 18:00 w hali MOSIR w Łańcucie.

Źródło artykułu: