Świetna końcówka i zwycięstwo Stelmetu w Sewilli!

Stelmet Zielona Góra odrobił 15 punktowy deficyt i wygrał w Sewilli z miejscowym Cajasol 85:81 w przedostatniej kolejce fazy Last 16 Pucharu Europy. Walter Hodge zdobył aż 31 punktów!

Mimo, że obie drużyny nie mają już szans na awans, to wtorkowe spotkanie dostarczyło wielu emocji. W Zielonej Górze w styczniu lepszy był Stelmet, lecz w rewanżu musiał sobie radzić bez jednego z liderów, Quintona Hosley'a.

Początek rywalizacji zdecydowanie należał do podopiecznych Aito Garcii Renesesa, którzy po trzech trójkach prowadzili 9:0 i każdą kolejną minutą powiększali prowadzenie. W premierowej kwarcie mieli 10 oczek więcej, a na początku drugiej aż 15 (35:20). Gospodarze bardzo łatwo rozmontowywali obronę Stelmetu i zdobywali łatwe punkty z pomalowanego.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Zielonogórzanie w porę jednak otrząsnęli się z początkowego letargu i po czterech trójkach (Hodge, Seweryn) i zdecydowanie lepszej grze schodzili na przerwę z zaledwie czteropunktowym deficytem.

W drugiej połowie walka była już zdecydowanie bardziej wyrównana. Walter Hodge (31 pkt) był tego dnia nie do zatrzymania dla defensywy Cajasol - Portorykańczyk w pojedynkę zaczął odrabiać straty i w pewnym momencie na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy.

Na szczęście dla polskiego zespołu do poziomu Hodge'a dopasował się Oliver Stević, który 13 ze swoich 18 punktów zdobył po przerwie. Serb umiejętnie wykorzystywał swój spryt i doświadczenie w walce z potężnym Ondrejem Balvinem (216 cm).

W czwartej kwarcie Stelmet wyszedł nawet na dwupunktowe prowadzenie (67:69), lecz po świetnej grze Amerykanów (Holland, Asbury) Cajasol znów powrócił na czoło.

Gospodarze na niespełna trzy minuty przed końcową syreną prowadzili jeszcze 81:76, lecz Stelmet fantastycznym finiszem 9:0 przechylił ostatecznie szalę na swoją korzyść.

Dla podopiecznych Mihailo Uvalina była to druga wygrana w fazie Last 16 Pucharu Europy, która przypieczętowała 3. miejsce w grupie K.

Na zakończenie rozgrywek w grupie F Stelmet w następną środę (20 luty) podejmie Lokomotiw Kubań Krasnodar.

Cajasol Sewilla - Stelmet Zielona Góra 81:85 (26:16, 17:23, 18:19, 20:27)
Cajasol:

Holland 15, Asbury 12, Burjanadze 11, Bogdanovic 10, Sastre 9, Balvin 8, Satoransky 6, Blakney 6, Triguero 4, Tepic 0.

Stelmet: Hodge 31, Stevic 18, Borovnjak 11, Seweryn 7, Sroka 5, Chanas 5, Jones 4, Cesnauskis 4.

Komentarze (62)
avatar
Reixen ZG
13.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieźle xD Przegrywać 15 pkt i wygrać to tez trzeba umieć. Nie oglądałem meczu szczerze mówiąc toteż nie wiem jak przebiegał mecz. Czyżby Cajasol odpuściła? Czy Zastalowcy po prostu spięli pośla Czytaj całość
avatar
GOGLIN
13.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ze jakie są niby moje posty? chyba mnie z kimś pomyliłeś hehe jaki gostek:) 
kry
13.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
teraz na Eurosport 2 leci mecz Lokomotiw-Spartak;komentatorzy nie omieszkali pochwalić Stelemtu...miłe... 
avatar
fan_sportu
13.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Był stres od początku spotkania. Ale wygrali z Cajasolem psychicznie - Hiszpanie nie dali rady presji, a Zastal walczył do końca i pokazał pazur w końcówce. To zwycięstwo na wyjeździe robi wraż Czytaj całość
avatar
GOGLIN
13.02.2013
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Mówiłem ze wygrają Gratulacje ze Zgorzelca.