Pokazaliśmy hart ducha - wypowiedzi po meczu Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot pokonał Asseco Prokom Gdynia 78:65 w derbowym pojedynku. - Tak naprawdę nie wiedziałem czego się spodziewać przed tym meczem - mówi Andrzej Adamek, trener Asseco Prokomu Gdynia.

Mariusz Niedbalski (trener Trefla Sopot): Typowa formułka używana po meczach derbowych, że było to spotkanie walki, musi być wypowiedziana także dzisiaj. Cieszę się, że kontynuujemy etap dobrej gry. Z Prokomem spotkamy się jeszcze dwukrotnie i myślę, że te starcia będą tak samo zacięte jak sobotnie. Każdy z moich zawodników miał dzisiaj wzloty i upadki. Układ, który zadziałał dobrze, to wystawienie Stefańskiego na trójce. Miał on ograniczyć zbiórki Mateusza Ponitki, który mógł nią wyrządzić sporo krzywdy. Natomiast nie za dobrze funkcjonowali razem na parkiecie Lorinza Harrington i Frank Turner dlatego musiałem ich szybko rozdzielić. Kiedy w czwartej kwarcie prowadziliśmy 15 pkt, a następnie straciliśmy niemal cała przewagą zrobiło mi się ciemno przed oczami. Przecież w taki sposób przegraliśmy poprzednie spotkanie z Prokomem. Na szczęście udało się poukładać grę.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Frank Turner (gracz Trefla Sopot): Graliśmy całkiem nieźle. Pokazaliśmy zespołową obronę. I mimo, że nie trafialiśmy rzutów, które zwykle dają nam punkty, to zespołowa defensywa pozwoliła pokonać Prokom. Trener przed meczem powiedział mi, abym nie ryzykował w ataku.

[b][tag=1641]

[/tag][/b]Andrzej Adamek (trener Asseco Prokomu Gdynia): Wygrała dziś drużyna lepsza. My od samego początku graliśmy pod górkę, ale trzeba przyznać, że było to spowodowane przede wszystkim dobrą obroną gospodarzy. Tak naprawdę nie wiedziałem czego się spodziewać przed tym meczem. Każdy scenariusz był możliwy. Dziękuję moim zawodnikom, że pokazali hart ducha. Niestety, Trefl wypchnął nas wyżej od kosza i mieliśmy problemy z organizacją gry. Popełnialiśmy sporo błędów przy zagraniach pick and roll, teraz będziemy analizować dlaczego. Wysoki poziom sportowy w takim meczu powinna zapewniać maksymalna koncentracja w zespole. Mam nadzieję, że ona była, ale nawet jeśli nie to szczerze mówiąc, ciężko się dziwić.

Adam Hrycaniuk (gracz Asseco Prokomu Gdynia): Przychodząc dzisiaj na mecz każdy z nas miał z tyłu głowy żeby wygrać i udowodnić swoją wartość zawodniczą. W obronie widać nam nie wychodziło, skoro Trefl miał 70 proc. skuteczność w rzutach za dwa. Do tego w pierwszej połowie popełniliśmy dużo strat. Sporo sił nas kosztowało, aby wrócić na cztery punkty starty w połowie czwartej kwarty. Później zabrakło kolejnego biegu, aby wyprzedzić Trefla.

Komentarze (3)
avatar
Marian 1
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie zawirowania to mogą czasem pomóc trenerowi. Nie ma zbyt dużego i może grać całym składem zwłaszcza gdy ma 10 pełnowartościowych zawodników w składzie. Co robi pan Adamek? Kisi na ławie Sn Czytaj całość
avatar
Jańcio Wodnik
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać było ,że te ostatnie zawirowania w Asseco dały o sobie znać.Szczególnie jak tacy jak redagujący Wasiek ciągle wypisuje gdzie to już zawodnicy będą grać. Panie Wasiek pożyjemy i zobaczymy Czytaj całość
avatar
Detax
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu dużo mówić, Trefl był lepszy od Asseco pod każdym względem, dobrze się spisywał w ofensywie ( 78p ) jak i w defensywie ( 65p ) Derby jak najbardziej dla Trefla ;)