Mam kilka poważnych ofert z innych klubów! - rozmowa z Przemysławem Zamojskim, zawodnikiem Asseco Prokomu Gdynia

- Jeżeli te negocjacje będą trwały tak jak teraz i nie będzie żadnego pozytywnego odzewu ze strony włodarzy to może się różnie skończyć - podkreśla Przemysław Zamojski

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Jak wyglądają na tę chwilę wasze negocjacje z działaczami na temat kontraktów?

Przemysław Zamojski: Próbujemy cały czas rozmawiać z naszymi włodarzami, ale na tę chwilę nie ma tej odpowiedzi pozytywnej. Nikt tak naprawdę nie wie, jak długo dotrwamy w takim składzie. Na razie walczymy, skupiamy się na kolejnym spotkaniu i pociągnąć jak najdalej to się da.

Czyli jak na razie nie spotkaliście się w "pół drogi" z działaczami?

- Nie spotkaliśmy się, jak na razie w "pół drogi" z włodarzami klubu i myślę, że do tego jest jeszcze bardzo daleko. Zrobimy wszystko, żeby tutaj pozostać.

Rozumiem, że te negocjacje idą bardzo topornie?

- Są bardzo trudne, ale co mamy zrobić? Koszykówka to jest biznes i niektórzy wykładają na to duże pieniądze i trzeba zrozumieć, że nie zawsze jest ta dobra koniunktura. Odszedł nas Ryszard Krauze i sytuacja jest bardzo ciężka. Mam nadzieję, że jakieś formalne sprawy wypłyną, bo jeszcze nie dostaliśmy żadnych papierów. Czekamy w zawieszeniu i zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.

Masz jakieś propozycje z innych klubów?

- Nie chcę mówić o nazwach tych drużyn, ale kilka ofert jest bardzo poważnych. Rozważam dużo opcji, ale póki co to jestem zawodnikiem Asseco Prokomu Gdynia i na tym się koncentruję.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Energa Czarni Słupsk?

- To była typowa "kaczka dziennikarska" i zupełnie nikt ze Słupska się nie kontraktował ze mną.

Jak reagujesz na takie "kaczki dziennikarskie"?

- Na pewno każdy jest nerwowy, kiedy wypływają pewne wiadomości na twój temat, które są zupełną nieprawdą. Ta sytuacja bardzo mnie zdenerwowała.

Twój kontrakt ma być obniżony o 50%, czy więcej?

- To jest nawet więcej niż 50%.

Rozumiem, że na taki układ nie chcesz przystać?

- Nie ma szans, żebym się zgodził na to. Myślę, że żaden zdrowy człowiek by na to nie przystał.

Może być tak, że lada dzień zobaczymy cię w barwach innej drużyny?

- Jeżeli te negocjacje będą trwały tak jak teraz i nie będzie żadnego pozytywnego odzewu ze strony włodarzy to może się różnie skończyć.

To niezwykle dziwny sezon dla ciebie, nieprawdaż?

- Bardzo dziwny (śmiech). Nigdy się z takim czymś nie spotkałem, że musiałem w trakcie sezonu zmieniać klub, a teraz być może będę zmuszony znów sobie szukać innego zespołu. Takie jest życie. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski, odbudować się i patrzeć pozytywnie w przyszłość.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×