Kamil Chanas: Chcemy przeprosić kibiców

Anwil Włocławek bez większych problemów pokonał w Zielonej Górze miejscowy Stelmet 90:59. Mecz ten nie ułożył się po myśli Kamila Chanasa, który spotkanie zakończył bez dorobku punktowego.

Dawid Borek
Dawid Borek

- Na gorąco nie mogę powiedzieć, co się wydarzyło. Przegraliśmy mecz, graliśmy słabiej. Anwil był zdecydowanie lepszy pod każdym względem. Chcemy przeprosić kibiców za to, co się stało. Ludzie wydają pieniądze, a my ich szanujemy i to nie jest tak, że mamy to, że tak powiem, w d.... Ten mecz po prostu tak się ułożył - powiedział tuż po meczu Kamil Chanas.

Faworytem meczu Stelmet - Anwil wydawali się być gospodarze, którzy w ostatni piątek pokonali grającego we własnej hali, aktualnego lidera TBL PGE Turów Zgorzelec. Tym bardziej dziwi bardzo słaba postawa podopiecznych Mihailo Uvalina w starciu z włocławianami. - Różne rzeczy się zdarzają. Cóż, nam się to przytrafiło. Mam nadzieję, że to był ostatni raz - dodał.

Kolejny mecz w fazie "szóstek" zielonogórzanie rozegrają w niedzielę. Wtedy to zmierzą się w Słupsku z Energą Czarnymi. - Teraz każdy chce iść do domu i przemyśleć sprawy. W Słupsku każdy będzie chciał się zrehabilitować - zakończył rzucający obrońca.

- Przyczyna porażki? Ona jest bardzo prosta. Po prostu Anwil częściej trafiał do kosza niż my. Nie chcę tak na "gorąco" oceniać postawy zespołu w środowym spotkaniu, musimy to wszystko przeanalizować - ocenił Quinton Hosley.

Stelmet Zielona Góra - Anwil Włocławek 59:90

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×