Mindaugas Budzinauskas (trener Polpharmy Starogard Gdański): To był dla nas bardzo trudny i bardzo ważny mecz. Wydaje się, że go kontrolowaliśmy, ale tak do końca nie było. Gratulacje dla trenera Rosy, bo naprawdę grają dobrą koszykówkę. Przyjechaliśmy walczyć od pierwszej minuty do samego końca. Mieliśmy pewne problemy w trzeciej kwarcie, przede wszystkim w ataku, w obronie też, ale potrafiliśmy sobie z nimi szybko poradzić. Rosa posiada solidnych graczy, którzy prezentują dobry poziom, to wymagający przeciwnik.
Uros Mirković (zawodnik Polpharmy): Nie wiem, jakich słów użyć, aby opisać jak ważne to było dla nas zwycięstwo. Mamy w ten weekend dwa bardzo trudne wyjazdy. Nie chcę nawet myśleć o tym, co by było, gdybyśmy przegrali to spotkanie. Najważniejsze, że zakończyło się dla nas szczęśliwie. Myślę, że zespół z Radomia jest bardzo groźny i ciężko będzie tu wygrać drużynom przyjezdnym. Tym razem trochę im nie wychodziło. Zwyciężyliśmy przede wszystkim dzięki dobrej obronie. Jedziemy teraz do Tarnobrzega, aby wygrać drugi mecz na wyjeździe.
Wojciech Kamiński (trener Rosy Radom): Cóż, zacznę od gratulacji dla Polpharmy. I właściwie tyle, bo zagrali mądrze, dobrze, a my zagraliśmy tak, jakbyśmy po tych trzech dobrych meczach myśleli, że bez ikry, bez werwy będziemy mogli wygrać to spotkanie. Coś było nie tak, bo słabo "weszliśmy w mecz", obudziliśmy się gdzieś tam w czwartej kwarcie, natomiast widać, że w drużynie rywali są zawodnicy, dla których to nie jest pierwszy sezon w ekstraklasie. Marcin Nowakowski gra trzeci czy czwarty rok w tej lidze, nie mówiąc o Łukaszu Majewskim czy Olku Lichodzijewskim. U nas tego mądrego grania zabrakło, Polpharma wygrała zasłużenie i jeszcze raz szczerze jej gratuluję.
Piotr Kardaś (kapitan Rosy): Również przyłączam się do gratulacji. Było to zasłużone zwycięstwo rywali. Jeśli chodzi o sam mecz, to muszę potwierdzić, co powiedział trener - zagraliśmy bez energii, jaka towarzyszyła nam w ostatnich spotkaniach. Myśleliśmy, że ten mecz będzie lekki, łatwy i przyjemny, ale tak nie było. Przeciwnik postawił zbyt ciężkie warunki. Można powiedzieć, że mieliśmy pojedyncze zrywy, ale było to zdecydowanie za mało.