- Dla nas nieważne, z kim gramy. Walczymy o Play-offy. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne po słabej czwartej kwarcie w Bydgoszczy. Musieliśmy zmazać tą plamę. Nadal jesteśmy w grze - powiedział Łukasz Pacocha po sobotnim spotkaniu, w którym AZS Radex Szczecin pokonał Śląsk Wrocław 86:81. Rozgrywający zdobył 20 punktów i miał 8 asyst.
Akademicy udowodnili, że ligowa czołówka musi się ich obawiać. Wcześniej w Szczecinie poległy zajmujące drugą i trzecią lokatę AZS WSGK Polfarmex Kutno oraz MKS Dąbrowa Górnicza. - Mamy bardzo dobry zespół. Czasem tylko wdziera się jakiś niepokój. W szczególności, kiedy prowadzimy bardzo dużą ilością punktów. W Lublinie było to 17, w Bydgoszczy 14. Nie wiem, co dzieje się w naszych głowach. Chyba już myślimy, że wygraliśmy, a przeciwnik szarpie. Wpadną jakieś rzuty i niestety kończy się to porażkami. Dlatego pracujemy nad koncentracją. W sobotę była od początku do końca - przyznał czołowy koszykarz I ligi.
W ostatniej kolejce AZS Radex pojedzie do Ostrowa Wielkopolskiego. Trudno jeszcze przewidzieć, o jaką stawkę będzie ten pojedynek. Jedno jest pewne. Szczeciński zespół nie powinien kalkulować, a skupić się na wykonaniu zadania, czyli przywiezieniu dwóch punktów. - Nie ma sensu kalkulować. Po prostu musimy wygrać. Jeśli wygramy, będziemy w Play-offach to super. Jeśli nie da nam to awansu, wiadomo, że będzie przykro. Zrobimy jednak wszystko, co w naszej mocy, by się tam znaleźć - zapewnił Pacocha.