Niegroźne kontuzje w Polpharmie

Polpharma pokonała w sobotni wieczór AZS Koszalin, lecz mecz ten przypłaciła kontuzjami swoich liderów. Jawan Carter zagrał przeciwko Akademikom zaledwie 13 minut, urazu doznał również Michael Hicks.

Na szczęście dla litewskiego trenera gospodarzy, w pojedynku z ekipą Zorana Sretenovica zdrowy był już Marcin Nowakowski, który godnie zastąpił pierwszego playmakera drużyny. Młody rozgrywający po kontuzji odniesionej w Tarnobrzegu zagrał długo i dobrze prowadził grę swojego teamu. Uraz Jawana Cartera nie jest groźny, a to samo dotyczy również Michaela Hicksa, który musiał przedwcześnie opuścić plac gry. Niewątpliwie amerykańscy gracze są ważnymi ogniwami Farmaceutów w obecnym sezonie.

- Carter był kontuzjowany przed meczem i nie trenował - tłumaczy swojego gracza Mindaugas Budzinauskas. - Jak widzieliśmy również dzisiaj miał problemy, aby grać na 100 procent i dlatego musieli zagrać inni. Mam nadzieje, że będzie gotowy na następny mecz. Z tego co wiem z Michaelem również jest wszystko w porządku - dodaje Litwin.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Po prawdziwym maratonie spotkań w "fazie szóstek" przed Kociewskimi Diabłami krótka przerwa. W kolejnym starciu starogardzianie zmierzą się z zespołem Startu Gdynia. Będzie to jednak dopiero w piątek, więc gracze Farmaceutów mają czas na odpoczynek i regeneracje. Gdynianie mogą być dla Polpharmy najtrudniejszym przeciwnikiem, gdyż ekipa Davida Dedka pokonała w ostatnim czasie AZS Koszalin oraz Kotwice Kołobrzeg.

- Co 2 dni nie gra się trudno - tłumaczy coach Farmaceutów. - Jest to inna specyfika treningów. Musimy inaczej się przygotować, gdyż mamy mniej czasu do drugiego meczu. Zawsze byłem zawodnikiem i wiem, że każdy gracz woli grać niż trenować. Trening to ciężka i trudna praca, a w meczu musimy pokazać wszystko co potrafimy i można powiedzieć, że jest to przyjemność - śmieje się coach Kociewskich Diabłów.

W piątek Trójmiasto znów spodziewać się może "najazdu" miłośników koszykówki z Kociewia, którzy wspierać będą swój zespół, podobnie jak to miało miejsca przed kilkoma tygodniami w Sopocie, gdzie stawiło się prawie 300 fanów ze Starogardu Gdańskiego.

- Start pokazuje, że jest dobrym zespołem - komplementuje najbliższego przeciwnika Budzinauskas. - Tutaj mieliśmy z nimi bardzo trudny mecz, a oni mieli w tym sezonie pecha, gdyż dużo pojedynków przegrali w końcówce. Dobrze grali 2,3 kwarty, jednak w końcówce czegoś brakowało. Wydaje się, że teraz złapali to co potrzebują, aby wygrywać. Jest to dobry zespół, który ma dobrego środkowego, potrafiącego prawie wszystko. Gdynia to trudny teren i na pewno będzie to problem, lecz myślę, że jesteśmy gotowi. Kibice to oddzielna sprawa. Oni są w kolejnym meczu wspaniali i jeszcze raz chce im podziękować. Pamiętam co oni robili w Sopocie i to była rewelacja. Wielka szkoda, że my tam nie zagraliśmy dobrze. Chcemy pokazać, że z ich dopingiem możemy wygrywać też na wyjeździe - kończy.

Źródło artykułu: