Zielonogórzanie odczarowali domową halę. Ostatni mecz przed własną publicznością podopieczni Mihailo Uvalina wygrali 2 lutego, kiedy to pokonali Kotwicę Kołobrzeg. Od tego czasu biało-zieloni nie mogli znaleźć sposobu na chociażby ostatnią w tabeli Rosę Radom. - Pierwsze zwycięstwo od dłuższego czasu, więc miejmy nadzieję, że teraz będzie nam szło tylko z górki - krótko powiedział Łukasz Koszarek.
Drużyna Asseco Prokomu Gdynia ma w swoich szeregach jedynie jednego rozgrywającego. Tomasz Śnieg nie jest jednak w stanie przebywać na boisku 40 minut, co sprawia, że podopieczni Andrzeja Adamka przez jakiś czas muszą radzić sobie bez kreatora gry. Mimo tego, w starciu ze Stelmetem gdynianie pokazali, że wciąż są silną drużyną i mało brakowało, a odnieśliby w Zielonej Górze zwycięstwo. - Asseco Prokom naprawdę nie jest słabym zespołem. W drużynie są doświadczeni zawodnicy, którzy wiedzą jak grać. Powoli rozgryzają to, jak grać nawet bez rozgrywającego, gdy Tomek Śnieg jest na ławce. Z nami zagrali nawet nieźle. Naszym problemem jest to, że czasami zbyt łatwo tracimy punkty. Wtedy, gdy chcemy robić efektowne wsady lub niedokładnie podajemy pod kosz. To podcina skrzydła - dodał kapitan polskiej reprezentacji.
Mimo prowadzenia po pierwszej kwarcie 29:16, zielonogórzanie z biegiem czasu tracili przewagę. W czwartej kwarcie drużyna z Gdyni miała nawet więcej punktów niż Stelmet. - Ciężko grać na takiej intensywności cały mecz. Nie trafialiśmy łatwych rzutów, traciliśmy łatwe punkty i to zabrało nam trochę energii - zakończył Koszarek, który w meczu z zespołem, w którym rozpoczynał sezon, zdobył 19 punktów i 6 asyst.
Bardzo się cieszę, że jesteś w Stelemecie ZG.
Do tej pory nie krytykowałam, ale boję się, że trener Uvalin nie ogrania i nie ma pomysłu na drużynę, nasze indywidualności trz Czytaj całość
Jeśli poprawimy grę w obronie to już będzie w porządku. Martwi tylko "gorąca głowa" Hodge'a, za bardzo stara się grac na si Czytaj całość