Artur Golański: Powinniśmy to wygrać

W pierwszym półfinałowym meczu pomiędzy Artego Bydgoszcz a Wisłą Can Pack Kraków górą gospodynie. Rewelacja sezonu dzięki bardziej przemyślanej grze objęła jednocześnie prowadzenie w rywalizacji.

Przed pojedynkiem trudno było wskazać faworyta choć Biała Gwiazda z uwagi na bogatsze doświadczenie chyba przeważała pod względem atutów. Jednak w czasie czterdziestominutowej walki swoje zalety lepiej wykorzystywały bydgoszczanki, które decydujący cios zadały w drugiej połowie.

Wiślaczki do momentu, gdy wychodziły indywidualne akcje Erin Phillips czy Tiny Charles dorównywały kroku rywalkom. Ich plany odnośnie zwycięstwa legły w gruzach kiedy obie zostały zneutralizowane przez ambitną obronę miejscowych. - Właściwie ciężko cokolwiek powiedzieć. Przegraliśmy spotkanie, które powinniśmy wygrać. Poza tym przy tak mocnym składzie jesteśmy gorsi na tablicach - komentował trener Artur Golański.

Mówiąc o ofensywie trzeba uczciwie przyznać, że znów dał o sobie znać brak wszechstronności. Poszczególne zagrywki były bowiem zbyt czytelne, co skutkowało choćby licznymi stratami. Aby myśleć o triumfach w następnych starciach podobny scenariusz absolutnie nie może mieć miejsca. - W środę nadarza się kolejna szansa i spróbujemy ją wykorzystać - skwitował opiekun mistrzyń Polski.

Dodatkowo krakowianki powinny wykazać większą waleczność, szarpiąc się dosłownie o każdą piłkę. Tak czyniła choćby koszykarka Artego, Justyna Jeziorna. Mierząca nieco ponad 170 cm Polka uzbierała w ten sposób siedem zbiórek w ataku…

Szkoleniowiec ekipy z Kujaw, Tomasz Herkt ostrożnie wypowiadał się na temat najbliższej przyszłości, niemniej w przypadku powtórzenia rezultatu w batalii numer dwa jego team znajdzie się bardzo blisko finału.

Wiślaczki przegrały pierwszy mecz półfinałowy w Bydgoszczy
Wiślaczki przegrały pierwszy mecz półfinałowy w Bydgoszczy
Źródło artykułu: