Koszykarze AZS Koszalin o ostatnich dwóch spotkaniach ligowych chcieliby, jak najszybciej zapomnieć. Kompromitujące porażki ze Startem Gdynia oraz Polpharmą Starogard Gdański chluby Akademikom nie przyniosły. Gracze Zorana Sretenovicia zaprezentowali beznadziejną koszykówkę, sprawiając wrażenie drużyny, w której nie ma prawidłowej chemii. - Nie potrafię zrozumieć, a tym bardziej wyjaśnić, dlaczego nie potrafimy wykorzystać swojego potencjału - mówi Łukasz Wiśniewski, jeden z liderów AZS Koszalin.
Ze słowami Wiśniewskiego zgadza się trener Sretenović, który nie wie do końca, co dzieje się z jego drużyną. - Na pewno widzę, że nie gramy tak jak powinniśmy. Dlaczego tak się dzieję? Nie chcę wierzyć, że moi zawodnicy myślą już o końcu sezonu. To nie przystoi sportowcom. Każdy powinien zawsze walczyć do końca - uważa trener AZS.
Taka postawa zespołu bardzo nie podoba się koszalińskim fanom. To z kolei dziwi Seka Henry'ego, który nie rozumie, dlaczego kibice odwrócili się od nich po kilku porażkach. - Nigdy nie widziałem w swojej karierze takich rzeczy, jestem naprawdę zdziwiony takim faktem. W poprzednich moich zespołach nie spotkałem się z taką sytuacją, że kibice zaczęli dopingować inną drużynę w trakcie meczu z racji tego, że nam nie idzie. To niespotykane. Rozumiem fanów, że im się nie podoba to, iż nie wygrywamy, ale my naprawdę chcemy odnosić te zwycięstwa - mówił na naszych łamach amerykański playmaker.
Radomianie znajdują się na przeciwległym biegunie niż koszalinianie. Gracze Wojciecha Kamińskiego złapali przysłowiowy "wiatr w żagle" i z łatwością pokonują napotkane przeszkody. W ostatnich siedmiu meczach - Rosa odniosła aż pięć zwycięstw! Zespół prowadzony przez Dominique'a Wise'a wciąż ma szansę na play-offy, ale musi wygrać czwartkowe spotkanie przeciwko AZS.
- AZS przegrała zaskakująco wysoko ze Startem Gdynia, teraz też przegrali. My nie płaczemy z tego powodu. Walczymy dalej i jedziemy teraz do Koszalina po zwycięstwo. W poprzednim meczu z tym zespołem przegraliśmy tam po dwóch dogrywkach, a prowadziliśmy w czwartej kwarcie. Żałujemy tej porażki i dlatego jedziemy tam jeszcze bardziej zmotywowani i będziemy chcieli pokazać tam się i zrewanżować się za przegraną. Jest końcówka sezonu, spotkań nie zostało wiele, więc każda potyczka jest na wagę złota - stwierdził na naszych łamach Jakub Zalewski z Rosy Radom.
Początek czwartkowego spotkania o godzinie 19.00.