Kolejny świetny wystep Mahalbasicia

Po odejściu Adama Hrycaniuka jedynym nominalnym środkowym Asseco Prokomu został Rasid Mahalbasić, który po raz kolejny udowodnił swoje nieprzeciętne umiejętności. Mistrz Polski skazywany był na pożarcie w starciu z Anwilem Włocławek, ale dzięki niesamowitej trzeciej kwarcie, wywiózł niezwykle cenne zwycięstwo. Goście z Gdyni wygrali tę odsłonę 32:11.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Świetne spotkanie zanotował wspomniany wcześniej Mahalbasić, który w sobotnim pojedynku był praktycznie nie do zatrzymania. Zawodnik legitymujący się na co dzień trzema paszportami - austriackim, słoweńskim i bośniackim rzucił 18 punktów (9/12 z gry), ale dodał także 15 zbiórek.

Dla Mahalbasicia było to drugie double-double w w polskiej lidze. W meczu z Kotwicą udało mu się uzbierać 16 punktów i 17 zbiórek. Równie dobrze środkowy gdyńskiej ekipy radził sobie w Eurolidze. W starciach z Albą Berlin oraz Montepaschi Siena zanotował podwójne zdobycze w punktach, jak i zbiórkach (odpowiednio 12pkt i 10 zbiórek w meczu z Albą oraz 18 i 16 ze Sieną).

Rasid Mahalbasić podkreśla, że jego dobre występy są efektem ciężkiej pracy na indywidualnych treningach z Andrzejem Adamkiem. - Każdego dnia czuję, że staję się coraz lepszym koszykarzem. Dużo uczę się od trenera Adamka oraz pozostałych zawodników i próbuję to wykorzystywać w meczach. Jestem z trenerem Adamkiem w bardzo dobrej relacji - twierdzi gdyński środkowy.

Pomimo intratnych propozycji z klubów zagranicznych Mahalbasić zaznacza, że ten sezon dokończy w Asseco Prokomie Gdynia. - Mimo, że nasz skład się osłabił, nadal jesteśmy drużyną. Nie poddamy się do samego końca - powiedział Rasid Mahalbasić, bohater Asseco Prokomu z sobotniego meczu z Anwilem Włocławek.