Tomasz Jankowski jest bardzo zadowolony z dotychczasowych osiągnięć swojej ekipy, ale jasno podkreśla, że najważniejszym celem jest awans do ekstraklasy. W tym celu drużyna wybrała się w ubiegłym tygodniu na mini obóz przygotowawczy w Brzegu.
- Ten wyjazd był bardzo potrzebny. Zawsze może istnieć niebezpieczeństwo, że zespół, który wygrywa tak często i zdecydowanie, może się rozluźnić, może pojawić się myśl, że faza play-off będzie równie łatwa. Potrzebowałem odskoczni, która odetnie w jakiś sposób rundę zasadniczą od post-sezonu, zwłaszcza, że ostatnio byliśmy bardzo osłabienie kontuzjami i chorobami, więc drużyna miała okazję, żeby znów się zintegrować. Urazów oczywiście nie planowałem, ale spędziliśmy ten czas pożytecznie - wyjaśniał trener.
Wśród wrocławskich kibiców i przedstawicieli mediów pojawiały się obawy, czy w związku z taką dominacją w rundzie zasadniczej i rekordowej serii 25 wygranych, w szeregi zespołu nie wkradnie się dekoncentracja. Takie spekulacje krótko ucina trener Jankowski. - Ja jestem bardzo spokojny. Widziałem, jak gramy, widziałem nasze treningi i wiem, że będzie dobrze.
Równie spokojny nie jest natomiast dyrektor Michał Lizak. - Ja będę spokojny dopiero, kiedy wygramy dziewiąte spotkanie, co będzie oznaczało, że pokonamy trzech rywali w serii i awansujemy do ekstraklasy. Wtedy przyjdzie czas na spokój (...) Planu B nie ma. Nikt o nim nie myśli, nikt się na nim nie zastanawia. Ten zespół funkcjonuje w systemie zero-jedynkowym - albo sukces, albo porażka. Nikt nie myśli o żadnych rozwiązaniach pośrednich.
Zobacz, co miały do powiedzenia inne legendy Śląsk Wrocław o zbliżającej się wielkimi krokami fazie play-off: