Bojowe nastroje w obozie Śląska Wrocław

Już za trzy dni rywalizację o awans do Tauron Basket Ligi rozpoczyna największy faworyt, Śląsk Wrocław. SportoweFakty.pl sprawdziły, co słychać we wrocławskim obozie.

Słowo "obóz" zostało użyte nieprzypadkowo, bowiem podopieczni Tomasza Jankowskiego, zwani również Wojskowymi, uwielbiają wojenną retorykę i jak zapewnia dyrektor Michał Lizak - szykują się właśnie na wojnę w wymiarze symbolicznym.

Klub znad Odry przygotował nawet specjalną kampanię promocyjną, w której to czołowi zawodnicy pozują w specjalnie w tym celu wypożyczonych mundurach oraz trzymają w ręku prawdziwą broń. Efekty sesji zdjęciowej można obejrzeć pod tym linkiem.

- Przyznam szczerze, że ta sesja to naprawdę fajna sprawa, sami byliśmy zaskoczeni tymi rekwizytami i malowaniem twarzy w bojowe barwy. Niczego się nie spodziewając przyszliśmy, myśleliśmy, że będzie to kilka normalnych zdjęć z piłką, a wynikła z tego świetna zabawa, no i bardzo fajna pamiątka, która nawiązuje nie tylko do historii klubu, ale i fazy play-off. Idealna sprawa - mówił wyraźnie uradowany Paweł Kikowski.

- Chciałbym dodać, że Paweł był prawdziwą gwiazdą tej sesji, chociaż sam nie chce się chwalić. Na boisku jest gwiazdą, ale przed obiektywem też świetnie wypadł. Ja na przykład słabiej wyszedłem, może ze względu na wiek, bardziej jak żołnierz rezerwy. Paweł natomiast tak się wczuł, że zastanawiamy się, czy nie wysłać go po sezonie na jakieś dwumiesięczne przeszkolenie do armii - żartował Radosław Hyży.

Dobre nastroje nie przeszkadzają liderom Śląsk Wrocław poważnie myśleć o czekającym ich teraz zadaniu - fazie play-off: - Przed nami mecze ze Startem Lublin, który jest świetną drużyną z zawodnikami z przeszłością w ekstraklasie. Trzeba będzie skupić się na pewno na Tomku Celeju, który jest najlepszym strzelcem w lidze oraz na jednym z najlepszych podających, Łukaszu Wilczku. Nie ma co patrzeć na ich słaby początek, ani miejsce w tabeli - w drugiej części sezonu zgrali się, złapali wiatr w żagle, poznali swoje role na boisku. Musimy być bardzo skoncentrowani, ale jeżeli zagramy swoje, to wygramy - tłumaczy Marcin Flieger.

Początek rywalizacji już 6 kwietnia o godzinie 20:00 w hali "Kosynierka". Dzień później, o tej samej porze, mecz numer dwa. Bilety są już dostępne w sprzedaży.

Komentarze (0)