Dwa spotkania play-off z NETO PTG Sokół Łańcut to prawdziwy show w wykonaniu Marcina Kowalewskiego. Dwudziestosześcioletni skrzydłowy w pewnym momencie niedzielnego spotkania sam zdobył 10 "oczek" z rzędu. Jednak zawodnik nie czuł się bohaterem drużyny.- Można powiedzieć, że wszyscy jesteśmy w gazie. Realizujemy założenia taktyczne. Mam nadzieję, że dociągniemy tak jak najdalej - stwierdził mierzący 200 cm zawodnik.
Końcówka niedzielnego spotkania była bardzo nerwowa. Wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. Tymczasem na parkiecie trwał festiwal rzutów wolnych i dyskusji z sędziami. - Troszeczkę niepotrzebnie. Daliśmy się sprowokować rywalowi, sędziowie zareagowali nerwowo i tak wyszło. Cieszymy się ze zwycięstwa i to jest najważniejsze - powiedział skrzydłowy z grodu Kopernika.
Co prawda Polski Cukier SIDEn Toruń prowadzi w rywalizacji play-off aż 2:0 i do awansu potrzebuje już tylko jednej wygranej, ale o zwycięstwo na Podkarpaciu nie będzie łatwo. -Nie lekceważymy przeciwnika. Łańcut to bardzo trudny teren. Udało nam się tam wygrać w sezonie zasadniczym, ale ten trzeci mecz nie będzie łatwy - zauważył nasz rozmówca.
Jeśli torunianom uda się wyeliminować Sokół Łańcut czeka ich starcie ze zwycięzcą pary WKS Śląsk Wrocław - WIKANA Start SA Lublin . Wrocławianie to bezdyskusyjny faworyt zmagań na zapleczu TBL. Czy Twarde Pierniki będą w stanie się im przeciwstawić? - Skupiamy się na naszej rywalizacji i o następnej rundzie będziemy myśleć później. Jak będziemy w takiej dyspozycji jak teraz i będą nas omijały kontuzje to wszystko jest możliwe - zakończył rozmowę Marcin Kowalewski.
Marcin Kowalewski: Wszyscy jesteśmy w gazie
Marcin Kowalewski dwukrotnie poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w play-off I ligi koszykówki. Skrzydłowy PC SIDEn Toruń był najlepszym zawodnikiem na parkiecie.