Jeziorowcy zakończyli sezon wygraną. Ten triumf był bardzo ważny dla samych zawodników. - Chcieliśmy zmazać plamę po porażce z AZS Koszalin. Nie zagraliśmy w tamtym spotkaniu tak jakbyśmy chcieli. Teraz powalczyliśmy do samego końca o wygraną. Kotwica się postawiła, dużo rzutów im wpadło. Wygraliśmy ten mecz dla siebie, kibiców i Tarnobrzega - powiedział środkowy Jeziora Dawid Przybyszewski.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Jeziorowcom niewiele zabrakło, aby awansować do play off, co było celem drużyny z Podkarpacia. - Ten sezon był takim intensywnym, każdy mecz miał duże znaczenie. Można wyliczać teraz, że ten pojedynek czy tamten miał spore znaczenie w walce o awans. Trochę nam do niego zabrakło. Mówi się trudno. Taki jest sport. Niektórym nie jest dane, aby zagrać w play off. Nam się niestety tak sztuka nie udała i przepraszamy za to kibiców. Byłoby o wiele lepiej gdybyśmy teraz zagrali jeszcze kilka gier - dodał.
Spore znaczenie miał także początek sezonu, kiedy Jezioro przegrało osiem gier z rzędu. - Trzeba zauważyć, że były zmiany kadrowe. Pewni gracz byli, a teraz ich nie ma. Skład się jednak ustabilizował i wtedy graliśmy na swoim poziomie. Potrafiliśmy wygrywać mecze. Mamy dziewiąte miejsce, ale mogłoby być lepiej - kontynuuje.
Mimo wszystko dla ekipy z Tarnobrzega sezon był udany. Zespół wygrał kilka spotkań z ekipami z czołówki. - Drzemie w nas potencjał, który potrafiliśmy pokazać parę razy w sezonie. Nie byliśmy chłopcami do bicia. Potrafiliśmy może nie wygrywać z każdym, ale na pewno rywalizować jak równy z równym z każdą ekipą. Czasami może trochę brakowało szczęścia, może umiejętności, ale można było to wszystko nadrabiać walką. Z Kotwicą pokazaliśmy, że jak walczy się do końca, to można przechylić szalę na swoją korzyść - stwierdził środkowy Jeziora.
Dla Przybyszewskiego sezon w Tarnobrzegu był udany. Co prawda na początku sezonu wielu widziało w nim kandydata do odejścia, ale potem pokazał jednak na co go stać i czasami był pierwszoplanową postacią swojej drużyny. Być może w zespole z Podkarpacia będą chcieli go zatrzymać. Sam gracz na razie o tym nie myśli, ale nie wyklucza takiej możliwości. - Jeszcze jest za wcześnie, aby myśleć o przyszłym sezonie. Nie wiem czy zostanę. Nie mówię nie, ani tak - zakończył Dawid Przybyszewski.
Dawid Przybyszewski: Drzemie w nas potencjał
Jezioro Tarnobrzeg nie zdołało awansować do play off. Gracze z Podkarpacia pokazali jednak w obecnych rozgrywkach, że mogą wygrywać z faworytami.
Źródło artykułu: