Kotwica Kołobrzeg mimo porażki z Jeziorem Tarnobrzeg pozostawiła po sobie dobre wrażenie. - Ostatnie 3-4 minuty zdecydowały o końcowym wyniku. Gospodarze wykorzystali atut własnego parkietu. Nie wpadło nam parę ważnych rzutów. O wyniku zdecydowała chyba obrona. Nie potrafiliśmy zatrzymać rywali. Jezioro wygrało zasłużenie ten mecz - powiedział skrzydłowy Kotwicy Łukasz Wichniarz.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Przede wszystkim słabsza postawa ekipy z Pomorza miała związek z kłopotami przed sezonem oraz sporą rotacją w składzie w trakcie rozgrywek. - Na pewno to wszystko nie miało tak wyglądać. Nasze wyniki nie odzwierciedlają tego, co mogliśmy zagrać, nie pokazują potencjału tej drużyny. Myślę, że można było powalczyć o coś więcej. Od samego początku tego sezonu rzucano Kotwicy kłody pod nogi. Była nawet taka możliwość, że drużyna nie przystąpi w ogóle do rozgrywek. Na szczęście tak się nie stało. Zespół grał jak grał, ale najważniejsze, że w ogóle grał. Miejmy nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy od tego - dodał.
Kotwica mogła nie przystąpić do obecnego sezonu i wielu zastanawia się, czy czasem podobnie nie będzie w kolejnych rozgrywkach. - Myślę, że kolejnych rozgrywkach Kotwica też zagra. Taka możliwość według mnie nie jest brana pod uwagę, aczkolwiek w sporcie, biznesach wszystko jest możliwie - kontynuuje.
Czarodzieje z Wydm w zakończonym już sezonie dla tej ekipy słabo spisywali się przed wszystkim na wyjazdach, gdzie tylko raz zwyciężyli. - Wygraliśmy ten jeden mecz, ale było to nie tylko pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, ale także pierwsze bodajże od lutego czy marca poprzedniego roku. Sporo czasu musiało upłynąć zanim Kotwica zwyciężyła na wyjeździe. Taki jest sport, tak czasem bywa. Zaczynamy jednak już wakacje i powoli trzeba będzie też myśleć o przyszłym sezonie - stwierdził Wichniarz.
Teraz dla zawodników okres wypoczynku, ale także i ewentualnego poszukiwania nowego pracodawcy. - Zobaczymy jak to wszystko się ułoży. Najpierw trzeba podleczyć jakieś urazy, doprowadzić się do porządku. Przyjdzie w końcu ten moment, w którym trzeba będzie podjąć jakieś decyzje o swojej przyszłości i drużyny, w której się zagra w kolejnych rozgrywkach. Na pewno to nie jest jeszcze ten moment - zakończył Łukasz Wichniarz.
Łukasz Wichniarz: To wszystko nie miało tak wyglądać
Kotwica zakończyła obecne rozgrywki na ostatnim miejscu. Słaba postawa związana była przede wszystkim z niepewnością startu w lidze, a także z roszadami w kadrze w trakcie sezonu.
Źródło artykułu: