Bez Waltera Hodge'a zielonogórski Stelmet udowodnił, że też potrafi grać w koszykówkę, a może nawet jego absencja jeszcze bardziej zmotywowała jego kolegów z drużyny?
W hali CRS gospodarze od początku narzucili swój styl gry. Kapitalnie rozgrywał Łukasz Koszarek (8 asyst w pierwszej połowie), a pod tablicami królował Oliver Stević. Dzięki temu na przerwę Stelmet schodził prowadząc różnicą 14 "oczek".
Po zmianie stron słupszczanie ruszyli do odrabiania strat, ale napotkali na odpowiedź gospodarzy, a konkretnie Quintona Hosley'a, który wziął sprawy w swoje ręce, a Stelmet dzięki wygranej doprowadził do remisu w ćwierćfinale.
Czterech zawodników z podwójnymi zdobyczami punktowymi oraz double-double Koszarka pokazało siłę ekipy dowodzonej przez Mihailo Uvalina.
Dodatkowo gospodarze zanotowali znakomitą skuteczność w rzutach z gry, która wyniosła 52 procent, co miało też przełożenie na przewagę w asystach.
W ekipie pokonanych brylował Levi Knutson, a double-double zaliczył Yemi Gadri-Nicholson. Zawiódł Roderick Trice, który 6 ze swoich 8 punktów wywalczył dopiero w ostatnich trzech minutach meczu.
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Czarni wygrali w Zielonej Górze 97:83. Kolejne spotkanie już w piątek 3 maja.
Wynik:
Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk 87:77 (25:19, 23:15, 19:18, 20:25)
Stelmet: Oliver Stevic 18, Quinton Hosley 18, Kamil Chanas 14, Łukasz Koszarek 11 (10 as), Mantas Cesnauskis 8, Łukasz Seweryn 8, Dejan Borovnjak 4, Marcin Sroka 4, Zbigniew Białek 2.
Energa: Levi Knutson 19, Yemi Gadri-Nicholson 15 (10 zb), Roderick Trice 8, Todd Abernethy 8, Valdas Dabkus 7, Mateusz Kostrzewski 5, Marcin Dutkiewicz 5, Oded Brandwein 4, Bryan Davis 3, Michał Nowakowski 3.
stan rywalizacji: 1:1, rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw