W momencie, w którym rywalizacja ćwierćfinałowa przeniosła się do Słupska przy korzystnym bilansie dla Energi Czarnych (1-1), wszyscy eksperci spodziewali się, że to gospodarze ruszą z impetem na samym początku spotkania. Stało się jednak dokładnie odwrotnie. To zespół Mihailo Uvalina imponował żelazną defensywą, zaś w ataku uruchamiał Olivera Stevicia, który szybko zdobył osiem punktów, a Stelmet prowadził 14:4.
Gospodarze ocknęli się dopiero na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarcie i pomimo krótkiego czasu, zdołali doprowadzić do stanu 13:17. Kapitalnym rzutem z 10 metrów równo z syreną popisał się Roderick Trice . Amerykanin był kluczowym graczem słupskiego zespołu w pierwszej połowie obok Bryana Davisa. Ten drugi świetnie wykorzystywał swoją mobilność w pojedynkach z bałkańskimi środkowymi Stelmetu i już do przerwy miał na swoim koncie 10 oczek. Tyle samo zdobył Kamil Chanas, najlepszy zawodnik zielonogórskiego zespołu.
Ekipa Uvalina dwukrotnie próbowała uciec rywalom w pierwszej połowie, ale bez skutku. Próbowała również po zmianie stron, gdy Dejan Borovnjak wyprowadził zespół na prowadzenie 49:40 w 26. minucie spotkania, oraz kiedy Łukasz Koszarek przełamał swoją niemoc zza łuku (wcześniej spudłował pięć rzutów z dystansu) na początku czwartej kwarty (61:53).
Gospodarze każdorazowo wracali jednak do gry, głównie dzięki świetnej postawie rozgrywającego Todda Abernethy'ego (15 punktów, osiem zbiórek, sześć asyst) oraz Yemi Gadri-Nicholsona, który obudził się po słabej pierwszej kwarcie (ogółem 15 oczek, sześć zbiórek).
Kluczowa akcja rozegrała się jednak w 38. minucie spotkania. Goście mieli tylko cztery oczka przewagi (68:64), gdy Marcin Dutkiewicz niesportowo faulował Quintona Hosley'a. Amerykanin trafił dwa rzuty wolne, a Koszarek po chwili dołożył dwa punkty z półdystansu. Po chwili faul zaliczył Abernethy i rozgrywający Stelmetu Koszarek dodał kolejne dwa oczka z linii rzutów wolnych. Wówczas stało się jasne, że słupszczanie tego meczu nie wygrają.
Dzieła zniszczenia dokończyła natomiast dwójka podkoszowych graczy: Stević i Borovnjak, którzy na przestrzeni całego meczu całkowicie zdominowali grę w polu trzech sekund. Ten pierwszy do 22 punktów dodał 11 zbiórek, a drugi miał 13 oczek i 13 zbiórek.
Zielonogórzanie rozpoczęli serię ćwierćfinałową od porażki na własnym parkiecie, ale zwycięstwem w hali Gryfia pokazali, że nadal są bezwzględnym faworytem do awansu do półfinału.
Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra 68:78 (13:17, 20:18, 17:21, 18:22)
Energa Czarni: Abernethy 15, Gadri-Nicholson 15, Davis 12, Nowakowski 10, Knutson 8, Trice 4, Dabkus 2, Dutkiewicz 2, Brandwein 0, Kostrzewski 0
Stelmet: Stević 22, Borovnjak 13, Chanas 12, Koszarek 12, Hosley 9, Hodge 4, Sroka 4, Cesnauskis 2, Seweryn 0