PGE Turów niezbyt udanie rozpoczął drugi mecz półfinału play-off przeciwko Anwilu. Zgorzelczanie przegrali pierwszą kwartę 12:21. - Nie do końca spodziewaliśmy się, że będzie tak ciężko. Być może przystąpiliśmy do tego meczu zbyt odprężeni - mówił Michał Chyliński.
Koszykarze Miodraga Rajkovicia zdecydowanie lepiej zaprezentowali się w drugiej połowie. Trzecią kwartę zawodnicy z przygranicznego miasta wygrali aż 22:12, a w decydującej odsłonie zdobyli punkt więcej od Anwilu.
- Na nasze szczęście była jeszcze druga połowa, w której wyeliminowaliśmy wiele błędów. To dla nas dziesiąty zwycięski mecz z rzędu i gdzieś tam w podświadomości wkrada się myśl, że nie możemy już przegrać. A to może się oczywiście zdarzyć, tak jak dzisiejsza marna skuteczność z dystansu (3/20) - dodawał kapitan PGE Turowa Zgorzelec.
źródło: ksturow.eu