Początek meczu to nerwowe zagrania z obu stron. W drugiej minucie , po celnym rzucie Darii Mieloszyńskiej CCC prowadzi 5:1, ale było to ostatnie prowadzenie polkowiczanek w tej kwarcie. Po dynamicznych i szybkich akcjach Moniki Krawiec i Sheeny Moore, celnych rzutach Patrycji Gulak (w tym 1x3) i Jaquline Moore torunianki wygrały zdecydowanie tą odsłonę meczu 26:13.
Druga kwarta rozpoczęła się przepięknym podaniem - lobem Ilony Jasnowskiej do Jaquline Moore, która zdobyła łatwe dwa punkty. Następna akcja i kolejna asysta "Jańci" - tym razem obsłużyła w kontrze Monikę Krawiec. Polkowiczanki odpowiedziały celną trójką Gajdy. Dwie dobre akcje Robbins i przewaga Energi zmalała do 13 punktów. Torunianki zmieniły system obrony na strefowy - w szeregach CCC pięć punktów zdobyła Natalia Małaszewska, sześć kolejnych Magda Gajewska i na przerwę gospodynie zeszły z ośmiopunktową przewagą.
Wynik trzeciej kwarty otworzyła Shenna Moore, po odważnym wejściu pod kosz. W tym momencie do głosu doszły polkowiczanki - dwie celne trójki duetu Gajda - Mieloszyńska i Energa prowadziła już tylko 40:36. To zdeprymowało torunianki, które nie trafiały z łatwych pozycji. W szeregach CCC za liderowanie zabrała się Mieloszyńska – zbierała, dobijała niczyje piłki, przechwytywała. Na 3 minuty do końca trzeciej części spotkania parkiet za pięć przewinień opuścić musiała Jaqueline Moore, a pół minuty później za piąty faul spadła z boiska następna torunianka Patrycja Gulak. Katarzynki zostały bez nominalnych wysokich. Wynik na korzyść gospodyń utrzymały jednak Monika Krawiec i Shenna Moore.
W czwartej kwarcie polkowiczanki od początku kryły strefą. Przy wyniku 54: 51 Monika Krawiec trafiła z półdystansu, by w następnej akcji przechwycić piłkę i zdobyć łatwe punkty z kontry. Obrona strefowa CCC w końcu przyniosła skutek, a dzięki przechwytom Natalii Małaszewskiej i Darii Mieloszyńskiej przewaga torunianek utrzymywała się tylko na poziomie trzech punktów. W tym momencie ważną trójkę trafiła Emilia Tłumak. Polkowiczanki momentalnie zmieniły system obrony na "każdy swego". Na 36 sekund do końca spotkania, po niecelnym rzucie Mieloszyńskiej piłkę zebrała Justyna Jeziorna i dorzuciła punkty na remis 63:63. W drużynie toruńskiej ciężar gry wzięła na siebie Shenna Moore, popisując się piękną akcją 2+1. Katarzynki starały się opóźnić rozgrywanie akcji, ale piłka trafiła pod kosz do Amisha Carter, która zdobyła punkty i miała jeszcze dodatkowy rzut wolny, faulowana przez Moore. Na szczęście dla Katarzynek – Carter nie trafiła, piłka wpadła do rąk Patrycji Bajerskiej, którą sfaulowała Natalia Małaszewska. Sędziowie zakwalifikowały to przewinienie jako niesportowe – Patrycja nie trafiła dwóch osobistych, ale piłkę z boku nadal miały torunianki. Podanie do Emilii Tłumak, która spokojnie wycofała piłkę i czekała na końcowy gwizdek sędziego.
-Najważniejszy jest "happy end", ale żadna z moich zawodniczek nie zagrała dobrze, nawet Monika Krawiec mimo zdobytych 20 punktów popełniała niepotrzebna straty i nie trafiała spod kosza – tak skomentował grę swojego zespołu Elmedin Omanić na pomeczowej konferencji.
Emocji w tym spotkaniu nie brakowało, a kibiców na pewno cieszy wygrana, mimo słabszego występu toruńskiej drużyny. Energa zagrała tylko jedną dobrą kwartę - to wystarczyło żeby pokonać CCC, ale by odnosić dalsze zwycięstwa Katarzynki będą musiały popracować nad skutecznością i walką na deskach.
W toruńskim zespole zabrakło Eweliny Gali - której sprawę przynależności klubowej wyjaśnia PLKK i Hollie Merideth. Absencja tej drugiej spowodowana była niedopełnieniem formalności związanych z dostarczeniem na czas "listu czystości".
Energa Toruń – CCC Polkowice 66:65
Energa: Krawiec 20, S.Moore 15, J.Moore 11, Gulak 11(1), Jasnowska 5(1), Tłumak 3(1),Żyłczyńska 1
CCC: Mieloszyńska 21(3), Robbins 11, Gajda 9(2), Carter 7, Gajewska 6, Małaszewska 6(1), Jeziorna 5