Karol Wasiek: Pan Dariusa Maskoliunasa wspomina chyba szczególnie, ponieważ to on był jedną z tych osób, które budowały sopocką koszykówkę.
Jacek Karnowski: To prawda. Pamiętam pierwszy przyjazd Maskoliunasa do Sopotu. To był początek wielkiej koszykówki w naszym klubie. Przyjechał do nas człowiek, który wygrał Euroligę z Żalgirisem Kowno i zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich w Sydney. Od tego czasu zaczęła się era sukcesów koszykówki w Sopocie. Pamiętam też kolejny powrót Dariusa do Trefla. Musiałem wówczas przerwać urlop narciarski i wrócić, żeby zobaczyć w akcji najlepszego obrońcę razem z Tomasem Masulisem, jaki był w Treflu.
Czyli ten zespół pod wodzą Dariusa Maskoliunasa będzie miał taki defensywny charakter?
- My też mamy w swoim zespole dobrych obrońców, m.in. Piotra Dąbrowskiego oraz Marcina Stefańskiego. Myślę, że oni dopiero nauczą się grać w koszykówkę, kiedy zaczną trenować z Dariusem Maskoliunasem.
Bądź co bądź pojawiła się wreszcie jakaś pozytywna wiadomość, ponieważ wcześniej z obozu Trefla dochodziły raczej negatywne informacje - możliwe odejścia gwiazd, Filipa Dylewicza oraz Adama Waczyńskiego.
- Ja bym na to nie patrzył w ten sposób, ponieważ było dużo pozytywnych informacji, m.in. sukcesy drużyn juniorskich Trefla Sopot. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że Trefl to nie tylko drużyna seniorska, ale także zespoły juniorskie, które zdobywały medale mistrzostw Polski. Teraz do Sopotu powraca profesor koszykówki - Darius Maskoliunas. Cieszę się, bo on reprezentuje taką litewską, twardą szkołę obrony. Myślę, że ta osoba daje nadzieje na to, że ta drużyna będzie mocno trenować na kolejne sukcesy.
Również brał pan udział w negocjacjach z Dariusem Maskoliunasem?
- Nie brałem udziału w negocjacjach, aczkolwiek bardzo popierałem pomysł włodarzy klubu. Uważam, że to bardzo dobry wybór.
Filip Dylewicz zostanie w Treflu Sopot?
- Mam nadzieję, że Filip Dylewicz zostanie u nas. Ma propozycję z klubu, którą zapewne rozważa. Rozumiem, że Filip jest w takim wieku, iż chce jeszcze zarobić trochę pieniędzy. Zrozumiem jego odejście za granicę, ale w Polsce powinien tutaj zostać.
A Filip Dylewicz w koszulce Stelmetu Zielona Góra?
- Nie wyobrażam sobie tego.
Adam Waczyński nowym liderem Trefla Sopot?
- Waczyński na pewno już jest liderem tego zespołu, ale myślę, że Filip Dylewicz także pozostanie w naszej drużynie. "Waca" nabrał bardzo dużo doświadczenia i będzie z każdym rokiem grał coraz lepiej.
Chodzą takie głosy, że ten sezon ma być taki na przetrzymanie, a w następnym roku macie ponownie zaatakować.
- W sporcie nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że ci zawodnicy będą walczyli po raz kolejny o mistrzostwo Polski. Ja ich bym nie przekreślał. Pieniądze przecież nie decydują w sporcie o wszystkim.
Budżet na takim samym poziomie?
- Myślę, że budżet będzie na podobnym poziomie.
Gra w EuroCupie?
- Nie przekreślamy jeszcze europejskich pucharów. Cały czas rozmawiamy ze sponsorami i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to być może do nich przystąpimy.
Gra w europejskich pucharach jest plusem dla miasta?
- Oczywiście, że tak. Możemy pokazać nasze miasto w Europie, a w dodatku sami zawodnicy mogą sprawdzić się na tle innych, lepszych zespołów.